Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 lipca 2025 14:07
Reklama
Reklama

Pasja tworzenia

Z Markiem Leszczyńskim współtwórcą Festiwalu w krajobrazie, jego dyrektorem oraz muzykiem zespołów Atman, Pathman, leśnikiem, radnym i kontestatorem rozmawialiśmy o pasji tworzenia, fotografice, latach 70-tych, fascynacji Dalekim Wschodem, buddyzmie i upływie czasu

Reklama

- Jak określiłbyś samego siebie? Jesteś leśnikiem, muzykiem, artystą, fotografikiem… a może politykiem?
To trudne pytanie. Politykiem na pewno nie jestem.

- Jesteś przecież radnym.
Być radnym, to w moim przypadku oznacza pracować społecznie dla dobra społeczności, regionu i tak dalej. Na szczęście takie działanie na szczeblu gminy nie ma nic wspólnego z polityką. Podejrzewam, że już na szczeblu powiatowym albo wojewódzkim wygląda to zupełnie inaczej. U nas na szczęście polityka nie odgrywa żadnej roli. Jeżeli chodzi o odpowiedź na postawione pytanie, to zadaje je sobie codziennie. Kim jestem? Odpowiedź nie jest taka prosta. Podobne pytanie zadano mi, gdy przygotowywano folder reklamowy mojego wernisażu i wystawy, którą można obecnie obejrzeć w Piotrkowie w Ośrodku Działań Artystycznych. Wymieniłem więc w kolejności: leśnik, fotografik, muzyk poszukujący.

- W tej kolejności? Rozmawiając z Markiem Leszczyńskim mamy do czynienia przede wszystkim z leśnikiem?
Kolejność jest bez znaczenia.

- Jesteś głównodowodzącym inowłodzkiego Festiwalu w krajobrazie. Jak zrodził się pomysł tej imprezy.
W pewnym momencie mojego życia wylądowałem w lasach spalskich. Uznałem, że jest to centrum Polski. To znakomite miejsce krajobrazowo, turystycznie. Właściwie pod każdym względem. Doszliśmy do wniosku, że po co Atman ma jeździć po Polsce z koncertami, jeżeli może przyjechać publiczność na nasz koncert do Inowłodza. Tak, małymi krokami, rodziła się idea Festiwalu w krajobrazie. Miejsce ma same zalety. Poza pięknymi krajobrazami, są też zabytki, malownicza rzeka Pilica.

- Festiwal ma już swoją renomę. Co roku ściągacie tu sporo znakomitych i interesujących postaci. Są tacy, którzy są tu stałymi gośćmi, jak chociażby teatr Terminus A Quo.
TAQ od samego początku uczestniczy w Festiwalu.  W ciągu 14 edycji, chyba tylko raz przydarzyła się im nieobecność. Z tym, że nie było ich tylko dlatego, że zmieniliśmy termin i odbywał się jesienią. Z Terminusem mamy bardziej rozległą znajomość, bo trwa ona już blisko lat 30. Zaraz po zakończeniu studiów, gdy ja mieszkałem w Kieleckiem a Marek Styczyński na Pomorzu zorganizowaliśmy dwukrotnie takie zjazdy pod nazwą LSD.

- Jak narkotyk?
Były to Leśne Sesje Dźwięku, gdzie Terminu A Quo w heroiczny zupełnie sposób, środkami komunikacji państwowej, z całym sprzętem, bagażami, jeździł w te miejsca, gdzie chciał z nami wspólnie być i pokazywać swoje spektakle. Później było trochę przerwy aż w końcu, w 1996 roku odbył się pierwszy Festiwal.

- Jak to się wtedy odbywało?
Impreza była nieco inaczej skonstruowana, bo były to koncerty i spektakle rozłożone przez okres wakacji. Co tydzień działo się coś innego.  Występowali u nas m.in. Antonina Krzysztoń, grupa Księżyc, TAQ i oczywiście Atman.


[reklama2]

 

- Tegoroczna edycja była nieco skromniejsza.
To prawda. Rozważaliśmy nawet możliwość zaprzestania organizacji. Nie wiedziałem czy wystarczy mi czasu i sił. Przekonywano mnie, że zaprzestanie organizacji, to będzie śmierć ostateczna imprezy. To chyba mnie przekonało. Nie występowaliśmy o żadne fundusze, nie staraliśmy się o sponsorów. Cieszę, że jednak do imprezy doszło, mimo skromnego budżetu, pochodzącego w całości od Gminy.  

- Słyszałem, że co roku odgrażasz się, ze to już po raz ostatni.
Przyznam, że są chwile, gdy czuje się wypalony. Uważam, że formuła festiwalowa także mogłaby już ulec zmianie. Z drugiej strony patrząc na to, jak festiwal funkcjonował i jak bardzo był urozmaicony, to może nie trzeba szukać szczęścia tam, gdzie go nie ma. Może trzeba zmienić organizatora. Kogoś młodszego wrzucić na głęboką wodę.  

- 15 lat to ogromny szmat czasu. Niektórym Waszym odbiorcom zdążyły dorosnąć dzieci.
Zgadza się. Najlepszym przykładem jest występujący w tym roku Piotrek Przedbora. Jego ojciec od 14 lat nagłaśnia naszą imprezę. Z Piotrusia zaczyna się robić sławny człowiek. Jest to bez wątpienia wielki talent muzyczny. Można powiedzieć, że to kolejne pokolenie.

- W przyszłym roku będzie piętnasta edycja festiwalu. Można powiedzieć mini-jubileusz.
Wszystko wskazuje na to, że XV urodziny festiwalu się odbędą. Co ciekawe, o ile co roku, po każdej edycji festiwalu starałem się imprezę zamknąć, tak tym razem jest nieco inaczej. Dzień po festiwalu zacząłem myśleć o przyszłorocznej edycji.

- Może jest to dobry znak.
Być może, że to taki dobry omen. Pozostaje pytanie o formułę. Jubileusze skłaniają raczej do tego, by coś przypomnieć, kogoś, kto już tu był, kto dobrze się wpisał. Oczywiście należałoby nieco bardziej organizacyjnie się tutaj rozwinąć.

- Przychylność władz gminy macie.
Przychylność jest, chociaż jestem nieco rozczarowany niską frekwencją społeczności naszej gminy. Przecież na festiwalu nie gra się tylko rzeczy trudnych i awangardowych. Festiwal to także klasyka. Na to również ludzie nie przychodzą. Można zapytać, gdzie jest ta inteligencja gminna. Światli i kulturalni ludzie, którzy mogliby w koncertach czy spektaklach uczestniczyć.

- Tomaszów ma ten sam problem a liczy sobie blisko 70 tysięcy mieszkańców. Gmina Inowłódz chyba tylu nie ma…
No jest tu sporo młodzieży przecież. Mamy też dwa zespoły, grające fajną rockową muzykę. Na festiwalu miejscowej młodzieży brakuje. Szkoda, bo przecież skala gatunków muzycznych prezentowanych na festiwalu była ogromna. Od najbardziej wyrafinowanej elektronicznej ciszy, poprzez ostre dźwięki gitarowe aż po klasykę.

- Cofnijmy się trochę w czasie. Teatr dźwięku Atman to późne lata 70-te. W Polsce był okres, powiedziałbym bardzo hippisowski.  Wydaje mi się, że muzyka zespołu bardzo dobrze wpisywała się w nurt kontestacyjny.
Z jednej strony polska kontestacja, z drugiej rodzący się ruch proekologiczny, później stan wojenny i środowiska opozycyjne. To wszystko miało wpływ na funkcjonowanie naszej muzyki. Tworzyliśmy w ciekawych, interesujących czasach, dzisiaj już zamierzchłych. To już ponad 30 lat od formalnego powstania ATMANA.

- Pathman to jego kontynuacja?
Chyba tak. W końcowym okresie funkcjonowania ATMANA, to na nas z Piotrem spoczywała odpowiedzialność za zbudowanie programu i kompozycje. Marek zajmował się sprawami organizacyjnymi, menadżerskimi, czyli organizował koncerty i trasy koncertowe. Kiedyś grywaliśmy bardzo regularnie. Było to bardzo wyczerpujące. Graliśmy nie tylko w Polsce ale i w innych europejskich krajach.

- Lepsze czasy dla muzyki były kiedyś, czy są dzisiaj?
Czasy dla muzyki są zawsze dobre. Ale mówimy o graniu, czy o słuchaniu.

- Mówimy o promocji i szansach na odniesienie sukcesu przez debiutantów.
Niewątpliwie kiedyś było łatwiej. Może to dlatego, że obecnie jest mnóstwo styli, gatunków muzycznych. Różnie się to szufladkuje, mierzy, waży, klasyfikuje i tak dalej. Dla mnie zawsze było to rzeczą niepojętą, niezrozumiałą. Dzielenie muzyków na odłamy, szczepy i inne grupy jest trudne do zrozumienia. Muzyka to jest muzyka. Gdy ATMAN zaczynał swoją drogę twórczą nie było jeszcze tego wariactwa. Był taki moment, że i nas próbowano klasyfikować np. do New Age albo jakiejś muzyki ekologicznej ale sami nigdy nie określiliśmy się do końca.

- Poukładane wszystko równo w szufladach muszą mieć najczęściej ci, którzy o muzyce niewiele wiedzą i sami jej nie tworzą.
Może chodzi też o to, by łatwiej było o muzyce czytać . Gdy ktoś pisze o muzyce, jakiś krytyk, dokonuje pewnych zaszeregowań, by łatwiej dotrzeć do czytelnika.

- Czy w Waszym przypadku skojarzenia z Osjan są poprawne?  
Myślę, że tak. Myśmy byli zawsze taką troszkę kontrformacją do Osjana. Nie ukrywamy, że zawsze słuchaliśmy tego co robili z wielką pasją. Każdy z nas ma w domu ich płyty. Mieliśmy podobne inspiracje, jak chociażby zainteresowanie Dalekim Wschodem i Buddyzmem.


[reklama2]


- W Osjan chyba bardziej słychać te wschodnie inspiracje.
To jest różnie. Jeżeli chodzi o Pathmana, to w zestawie instrumentalnym można doszukiwać się jakiś wschodnich elementów. Natomiast od strony muzycznej chyba nie tylko. Są elementy i wschodu i zachodu, muzyki klasycznej, słychać też elementy rocka i jazzu.  

- Jak Smoke on the water, na waszym ostatnim koncercie?
No chociażby. Nie wiem czemu ten riff się pojawił i dlaczego akurat w tym momencie. Zastanawiam się tylko skąd to się wzięło, ponieważ P{iotr był zawsze zwolennikiem takich zespołów jak Yes, King Crimson czy Genesis ale Deep Purple?

- Jak wyglądają muzyczne plany na przyszłość?
W tym roku zagraliśmy trzy koncerty. Propozycje koncertowe mamy, tylko że nie zawsze mamy czas. Jesienią mamy zaproszenie do Nowej Soli na koncert. Spróbujemy też zorganizować serię koncertów w Warszawie, Lodzi, Krakowie i Poznaniu.

 

- Co uważasz za swój największy sukces?
Jest on chyba przede mną.

- Skąd wzięła się Twoja fascynacja fotografiką?
Zawsze fascynowałem się otaczającym nas pięknem - przyroda, dzieła sztuki, fantastyczna muzyka, zwłaszcza ta z lat 60 i 70-tych, Różne dziedziny sztuki zawsze mnie fascynowały -  grafika, malarstwo, rzeźba, film i fotografia. Swego czasu zajmowałem się malarstwem. To było wtedy, gdy miałem na to czas i odpowiednie warunki. Kiedy tempo życia wzrosło, automatycznie zaczęło brakować czasu. Fotografia jest jakby namiastką tego, co chciałbym oddać w swoich obrazach. Fotografuję w różnych cyklach. Nie robię zdjęć fotoreportażowych, natomiast tworzę cykle, realizując jakiś swój jeden, zamierzony temat. Żeby wejść do pracowni plastycznej, trzeba ją mieć. A aparat człowiek po prostu zawiesza na szyi i wychodzi z domu robić zdjęcia. Efekt swojej pracy ma w przeciągu kilku minut na monitorze komputera.

- Fotograf to raczej „łowca obrazów” niż ich twórca.
Być może. Teraz na przykład jadę na urlop i zamiast się „zresetować”, odpocząć i pobyć z  znajomi i rodziną wymyśliłem sobie dosyć katorżniczy temat. Chcę zrobić cykl zdjęć z ulicy Mariackiej. Teraz jest dobry czas, bo jest Jarmark Dominikański i dużo ludzi. To ma być taki 24-godzinny cykl zdjęć, robionych co godzinę, od północy do północy, pokazujących życie tej ulicy. Jednocześnie, następnego dnia chcę zrobić kolejny 24-godzinny cykl. Tym razem na nowoczesnym osiedlu, najlepiej w połączeniu z jakimś hipermarketem. Taki dzień z życia ulicy.

- Gdzie można zobaczyć Twoje prace?
 W ubiegłym tygodniu otworzyłem swoją wystawę fotografii w Piotrkowie u Piotra Gajdy w Ośrodku Działań Artystycznych. Prezentuję tam cykl pod tytułem „Wykluwanie”.   To

- Kiedy swoje fotografie pokażesz Tomaszowianom?
Być może na jesieni. Telefonował do mnie niedawno Mirek Bernacki z TKACZA. On chce zrobić jesienią jakąś większą imprezę interdyscyplinarną, taką jak ubiegłoroczny „Sąd nad sztuką”. Zaproponował bym „Wykluwanie” po Piotrkowie pokazał w Tomaszowie. To w sumie dwadzieścia prac o wymiarach 100x70.

- Powołaliście niedawno do życia nowe stowarzyszenie.
stowarzyszenie „Stara szkoła”, to ludzie głównie nastawieni na fotografię. Mamy mnóstwo ciekawych pomysłów i myślę, że będą one realizowane. Już jest pierwszy efekt naszej działalności, ponieważ 17 prac z festiwalowego pleneru zostanie zaprezentowanych w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie.

- Na koniec zmieńmy na chwilę temat. Czy praca leśnika daje poczucie wewnętrznego spokoju?
Nie mam co do tego wątpliwości. Trzeba to jednak kochać. Praca jest ciężka i nie zawsze tak romantyczna, jakby się mogło wydawać. No i trzeba mieć dobre zdrowie.

Dziękuję za rozmowę
 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tadeusz A. Adamus 09.08.2009 00:29
Cenię Marka od wielu lat. (Jeśli Marku tak mogę do Ciebie mówić). Uważam, że jest to pierwsza liga (teraz Extraklasa). Wielki podziw i szacun!

Reklama

Opinie

Igor MatuszewskiIgor Matuszewski

Radni Koalicji Obywatelskiej oceniają ludzi przez pryzmat własnego... Ja. Tropią, donoszą i robią dużo szumu wokół samych siebie. Często poniżają inne osoby w internecie, podważają zaufanie, naruszają dobra osobiste

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda potwierdziła w Studiu PAP, że trwają rozmowy mające na celu połączenie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Nie ma między nami znaczących różnic programowych, po połączeniu partia mogłaby funkcjonować pod nazwą Koalicja Obywatelska - dodała.Data dodania artykułu: 14.07.2025 17:00
Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

57,8 proc. Polaków popiera decyzję rządu o czasowym przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą – wynika z najnowszego sondażu Opinia24 przeprowadzonego na zlecenie RMF FM. Decyzję tę krytycznie oceniło 10,2 proc. respondentów.Data dodania artykułu: 14.07.2025 11:08
57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Od początku 2025 r. przedsiębiorcy wpłacili do budżetu państwa ponad 160 mln zł w formie kar, które nałożył na nich UOKiK - poinformował PAP prezes Urzędu Tomasz Chróstny. W 2024 roku UOKiK nałożył kary w wysokości blisko 1 mld zł.Data dodania artykułu: 14.07.2025 10:52
Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. zarówno w partii jak i w strukturze klubu PiS nastąpiła zmiana pokoleniowa, która odbywa się w sposób spokojny, ewolucyjny, nie na zasadzie „szarpanin” w ugrupowaniu - podkreślają w rozmowie z PAP politycy Prawa i Sprawiedliwości.Data dodania artykułu: 13.07.2025 12:21
Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Psychologia znów była najpopularniejszym kierunkiem wybieranym przez przyszłych studentów podczas tegorocznej rekrutacji na Uniwersytecie Łódzkim. O jedno miejsce na tym kierunku ubiegało się blisko 15 osób. Popularne były też biologia kryminalistyczna i filologia angielska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:42
Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

Dokonana 80. lata temu przez sowietów na Polakach tzw. Obława Augustowska, w której zginęło ponad 600 działaczy podziemia niepodległościowego, była największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej - oceniła minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:38
Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Od startu nowej edycji programu „Czyste Powietrze” zawarto umowy na 100 mln zł - podał PAP wiceszef NFOŚiGW Robert Gajda. W ciągu trzech miesięcy złożono 14 tys. kompletnych wniosków o dotacje; do prokuratury i policji trafiło prawie 300 zgłoszeń ws. potencjalnych nadużyć wobec beneficjentów programu - dodał.Data dodania artykułu: 12.07.2025 10:26
NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.

W lipcu największym poparciem cieszy się KO - 28 proc., na drugim miejscu znalazło się PiS z poparciem 27 proc., a na trzecim - Konfederacja, na którą głos chce oddać 12 proc. badanych - wynika z sondażu CBOS.Data dodania artykułu: 11.07.2025 21:31Liczba komentarzy artykułu: 1
Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama

Polecane

Harry Potter  Mini Maraton cz. 3-4Zapraszamy do kina na leżakachLetnie spotkania informacyjne o KSeFSłodka Niedziela w SkansenieRusza remont betonowego odcinka trasy S8 – od poniedziałku utrudnienia34. pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze pod hasłem „Jesteśmy nadzieją”Dietetyczka: w wakacje łatwiej zadbać o zdrowie i sylwetkęMinister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowejKamil Cyran odchodzi z LechiiGrad bramek na NowowiejskiejKoncert zespołu Arete - Letnia Scena ArtystycznaSondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama
Reklama
Reklama
Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Kamil Cyran odchodzi z Lechii

Kamil Cyran odchodzi z Lechii

To koniec pewnej ery. Po niemal 15 latach w zielono-czerwonych barwach z Lechią Tomaszów Mazowiecki żegna się Kamil Cyran – zawodnik, który przez lata był symbolem wierności, oddania i piłkarskiej pasji. Jego historia to coś więcej niż statystyki – to serce, charakter i tysiące minut walki dla tomaszowskiego klubu.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama