Opoczyński Rajd Motocykli Zabytkowych – HUBAL 2022

No można się spotkać  z opinią, że za dużo w życiu nie osiągnął. Jeśli mierzyć życie osiągami a nie jakością, a przy osiągach spychając całą resztę szarej masy (baba, koledzy którzy coś tam w robocie pomogli, społeczeństwo które opłaciło miejsce pracy / badań), bez której najczęściej do żadnych „osiągów” by nie doszło. Teraz to się przewartościuje, bo gdy nastolatka wyginająca się na zdjęciach ma zasięgi większe od ogólnokrajowej telewizji, to "dużo / mało w życiu osiągnął" będzie musiało być kwalifikowane. Nie myślcie sobie, że tak wszystko establiszment puści na żywioł. To, jak będzie kwalifikowane jest jeszcze ciekawsze. Szkoła? Eeee co tam szkoła. Pieniądz? No nastolatka od wyginania się na Insta, tłucze piniądz większy niż wiele firemek. To co w takim razie? Pochodznie / tożsamość rodzinna na pewno nie – bo to jest ukrywane najczęściej. Będzie jakiś zbiór instytucji społecznych do których przynależność lub otarcie się o nie, będzie decydował. Tak mi się wydaje. Ale ciekawy jestem. Mam nadzieje, że jeszcze będę mógł się temu poprzyglądać. Co będzie za 20 lat jako dokonanie życiowe, a co nie. Aaaaa! Bym zapomniał! Dzieci. No jeszcze z 10 lat temu to mieć więcej niż 3 to był wstyd. "Dziecioroby, płodzą a ktoś musi na nie pracować. Kredytu se nie weźmie, tylko wyciaŋa łapy. Przeludnienie klas, A jeszcze śmie studiować, a potem zabierać głos " itd. itd. itd. Było tak. Chyba każdy z nas miał w podstawówce kolegę, który był poniżany przez wyczesane koleżanki z tego powodu i to zarówno przez nie na korytarzu podczas długiej, jak i przez panią od nauczania wczesnoszkolnego (to jest poziom sprzed matury i to w średnim liceum) Teraz gdy te 500plusiaki wejdą w dorosłość w drecholach i bluzach, w kapturach. tam wejdą, wjadą! I to SUVami. To konkurencja „na dzieci” też będzie trudna. Bo on będzie miał siedmiu braci i to w różnych kolorach. A Ty tylko białego. Jednego. Czasy są ciekawe, aż się w głowie kręci. Ale wracając. Od wojny jest armia, jeśli dowództwo decyduje o rozejściu się i złożeniu broni, to po pierwsze to co zrobił to jest niesubordynacja, w czasie wojny rozliczana przez swoich natychmiastowo. Ponadto w PRLu, nie bez racji wskazywano również, że ta partyzantka Hubala kosztowała życie wielu więcej wieśniaków (a to nie są ludzie?), którym w najlepszym razie palono chałupy zbijane w przeciągu trzech pokoleń, ale przeważnie też rozstrzeliwano przynajmniej mężczyzn w najbliższych wioskach, wiele więcej osób zginęło niż ”udało się” druhom majora upolować okupantów. Także tak, Ja na własną rękę nigdzie nie pójdę, ani nie pozostanę po rozformowaniu. Jeśli nie dostanę powołania. W cywilizowanym świecie w sprawach najważniejszych decyduje Państwo i Partia, która po wyborach nią rządzi. Wszystko inne kojarzy mi się się z warcholstwem. Związki między ludzkie, poza rodzicami oceniam bardzo nisko. Ludzie są okradani przez „przyjaciółkę” z Alior Banku, przyszywana rodzina przychodzi po pijanemu po 20 złotych, później robi drakę jeśli usłyszy prośbę o zwrot. No takie realia. Jeśli chodzi o mnie – rodzicie, Państwo.

... rozliczaj, nie potrafisz mięczaku. Jakby przyszło co do czego, pewnie mieszkałbyś razem z niedowidzącym krecikiem pod ziemią, a za wyliczanki się teraz zabiera.