Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 lipca 2025 05:56
Reklama
Reklama

Sebastian Fabijański dla PAP Life: Ten film zbliżył mnie do wiary w Boga

Ma na koncie wiele dobrych ról filmowych, trzy niezłe płyty i… sporo kontrowersyjnych zachowań. Ostatnio był krytykowany za udział w walkach MMA Fame, ale już wcześniej solidnie zapracował na opinię bad boya. Sebastian Fabijański robi jednak wszystko, by trudno było go jednoznacznie oceniać. Przykładem może być jego rola w filmie historycznym „Powstaniec 1863”, który od 12 stycznia możemy oglądać w kinach.

PAP Life: Do tej pory zwykle byłeś obsadzany w rolach egocentryków, psychopatów, bezwzględnych bandytów. A w „Powstańcu 1863” grasz księdza, który poświęca swoje życie walce o niepodległą Polskę. To postać historyczna i kompletnie inna niż te, z którymi się kojarzysz. Zastanawiałeś się, czy powinieneś przyjąć tę rolę?

Reklama

Sebastian Fabijański: Nie, nie zastanawiałem się. Zawsze podejmuję decyzje sercem. Jeżeli ono mocniej bije do jakiegoś projektu i jestem czegoś ciekaw, to nie analizuję, tylko po prostu w to wchodzę. Tak było w przypadku roli księdza Stanisława Brzóski. Jestem bardzo wdzięczny, że reżyser o mnie pomyślał.

PAP Life: Ksiądz Brzóska to postać pozytywna, wręcz kryształowa. A aktorzy często mówią, że lepiej się gra się złych bohaterów, niejednoznacznych, trochę „pobrudzonych”. Widzów też bardziej intrygują takie postaci. Nie bałeś się, że historia o bohaterskim księdzu będzie po prostu nudna?

S. F.: Nie do końca się zgadzam, że on jest taki kryształowy. Przecież to ksiądz, który dowodził oddziałem w trakcie powstania styczniowego. Jest tu bardzo poważny dylemat – czy on, jako kapłan, powinien brać udział w działaniach zbrojnych. Ale „Powstaniec 1863” to przede wszystkim piękna historia o pięknym człowieku, który wspaniale zapisał się na kartach naszej historii. Bardzo wrażliwym, uduchowionym, a zarazem odważnym, wręcz bezkompromisowym. Potrafił pociągnąć za sobą ludzi – nie siłą, tylko wiarą i duchem. Dla mnie sfera duchowości tej postaci jest niezwykle ważna. Zresztą nie bez kozery był nazywany przez Rosjan „Duchem”. Historie ludzi, którzy w bardzo trudnych okolicznościach dawali świadectwo, tak jak ksiądz Brzóska, są niesamowicie inspirujące. Ale dla mnie „Powstaniec 1863” to przede wszystkim film o miłości: do Boga, do drugiego człowieka i do kraju.

PAP Life: Jesteś znany z tego, że do każdej roli przygotowujesz się niezwykle starannie. Jak ten proces wyglądał w tym przypadku?

S. F.: Już tak mam, że zawsze w pełni oddaję się projektowi, na który się zdecydowałem. Do każdej roli podchodzę indywidualnie. Zanim wszedłem na plan filmu „Powstaniec 1863”, odbyłem szereg spotkań i rozmów z księdzem Maciejem Majkiem, który jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat księdza Brzóski, razem jeździliśmy też po Podlasiu jego śladami. Poza tym spędziłem kilka dni w seminarium duchownym, gdzie klerycy udostępnili mi pokój. Najpiękniejszym momentem na planie było nagrywanie sceny odprawiania mszy polowej, a ja miałem na sobie oryginalny ornat z tamtych czasów. Po tej scenie ksiądz Majek ze łzami w oczach podszedł do mnie i powiedział: „Dziękuję, dzięki tobie on żyje”. Wydaje mi się, że tak naprawdę to jest istota mojego udziału w tym filmie. I duma, że zostałem wybrany do tego zadania. Wydaje mi się, że upatrywanie źródła swoich zasług i sukcesów wyłącznie w sobie jest pozbawione wdzięczności i mało szlachetne.

PAP Life: Powiedziałeś, że ta rola przyszła do ciebie w wyjątkowo trudnym momencie twojego życia. Czy zmieniła coś w tobie? Pozwoliła znaleźć odpowiedzi na jakieś pytania?

S. F.: Dla mnie bardzo ważne jest to, że ten film zbliżył mnie do wiary w Boga.

PAP Life: Co tak naprawdę to oznacza?

S. F.: To jest dla mnie bardzo prywatna sprawa. Czuję, że jako osoba publiczna nie powinien się z tego zwierzać. Z drugiej jednak strony myślę, że jest to potrzebne. W najgorszych momentach mojego życia zawsze lądowałem w kościele dominikanów na Służewiu. Klęcząc tam przed obrazem Jezusa czułem, jakby ktoś mnie przytulił i powiedział „nie jesteś sam”. Wierzę, że na planie filmu „Powstaniec 1863” też nie byłem sam. I wierzę, że to będzie widać na ekranie. Tak wiele dobrych rzeczy wydarzyło się wokół tego filmu, rzeczy, które są bardzo trudne do racjonalizowania, że raczej trzeba uznać, że jest to działanie Siły Wyższej.

PAP Life: Co konkretnie się wydarzyło?

S. F.: Nie chcę wchodzić w szczegóły, powiem jedynie, że w trakcie kręcenia tego filmu wielokrotnie można było odczuć bardzo dużą pomoc z tak zwanego Nieba. I do tej pory dużo się dzieje dobrego, między innymi to, że udało się nagrać utwór promujący ten film z Sariusem, Feno, Intruzem i chórem Zespołu Pieśni i Tańca „Sokołowianie”. Wyszła piękna rzecz, która zrobiła dużo pozytywnego zamieszania w Internecie.

PAP Life: Widziałam teledysk, moim zdaniem jest świetny. To ty wpadłeś na pomysł, żeby rapować o powstaniu styczniowym?

S. F.: Rozmawialiśmy z producentem o różnych możliwościach promocji tego filmu i on wykazał chęć zrobienia dwóch utworów. Pierwszy zrobiła Sanah, więc stwierdziłem, że podrzucę ten temat paru producentom muzycznym. Jeden z nich, Ramzes, zrobił po prostu fenomenalną robotę i dalej już poszło. Dostałem bit z wokalami od Feno, napisałem zwrotkę, refren, dograł się do tego chór i zaczęło to wszystko pięknie brzmieć, a potem jeszcze dołączył Intruz i Sarius. Klip nakręciliśmy w Sokołowie Podlaskim i w Drohiczynie. Wszystko się pięknie zgrało. Cieszę się, że robię tak różne rzeczy, często tak skrajne. Właśnie tak wymarzyłem sobie swoją drogę artystyczną, żeby nie przyzwyczajać widzów do jednego charakteru ról. Film „Powstaniec 1863” to dowód na to, że próba wkładania mnie do jakieś szuflady mija się z celem.

PAP Life: Moim zdaniem ciebie trudno zaszufladkować. Co chwilę zaskakujesz. Malujesz obrazy, wyreżyserowałeś film, piszesz teksty piosenek, nagrałeś kilka płyt. Jaką rolę w twojej karierze odgrywa muzyka?

S. F.: Bardzo ważną. Rap jest tak naprawdę najszczerszą formą mojego wyrazu; w rapie mówię swoimi słowami. Uwielbiam pisać teksty, uwielbiam stać w studiu i nawijać, zresztą śpiewać też, bo w kawałku pod tytułem „Powstaniec” śpiewam w niektórych partiach. I to jest piękne uczucie. Ale nie chciałabym tego zestawiać z aktorstwem i nie będę hierarchizował, co jest ważniejsze, bo mogłyby to być ze szkodą dla którejś z dziedzin. Jest we mnie jakiś niepokój twórczy, który skłania mnie do wielu różnych aktywności i działań.

PAP Life: Kiedy umawialiśmy się na rozmowę, powiedziałeś, że jesteś teraz w trakcie prób do spektaklu. Do tej pory nie grałeś w teatrze. Skąd ta zmiana?

S. F.: Widocznie wcześniej z teatrem nie było mi po drodze i dopiero teraz przyszedł na to czas. Robię spektakl w Teatrze Klasyki Polskiej na podstawie tekstu Juliusza Słowackiego. Poza tym robię jeszcze jeden spektakl – na podstawie tekstu Woody’ego Allena.

PAP Life: Brzmi poważnie. Wygląda na to, że czasy wygłupów i szaleństw masz za sobą.

S. F.: „Powstańca 1863” robiłem jeszcze w czasach, kiedy się wygłupiałem, dlatego to nie jest tak, że nagle zdecydowałem, że będę robił poważne rzeczy. Natomiast na pewno po tych wygłupach praca w teatrze jest mi bardzo potrzebna. Teatr ma inną ekspozycję medialną, nie jest obarczony takim napięciem i stresem, nie generuje też takiej popularności, która, niestety, potrafi przynosić różne sytuacje – te pozytywne, ale też te bardzo negatywne

PAP Life: W jakim momencie życia teraz jesteś?

S. F.: Po burzach. Czekam na słońce. (PAP Life)

Rozmawiała Izabela Komendołowicz-Lemańska

Sebastian Fabijański – aktor, reżyser, raper. Na małym ekranie zadebiutował w 2009 roku w „Plebanii”, ale popularność przyniosły mu seriale „Tancerze” i „Misja Afganistan”. Występował w produkcjach Patryka Vegi („Pittbull. Niebezpieczne kobiety”, „Kobiety mafii”, „Botoks”), cenione kreacje stworzył w filmach „Jeziorak”, „Miasto 44” i „Kamerdyner”. Jako reżyser debiutował krótkometrażowym filmem „Hawaje”. Większy dorobek ma jako raper – nagrał już trzy albumy. Ostatnio wystąpił w walce na gali Fame MMA, za co był ostro krytykowany. Prywatnie jest ojcem czteroletniego Bastiana ze związku ze znaną influencerką Julią Kuczyńską.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Igor MatuszewskiIgor Matuszewski

Radni Koalicji Obywatelskiej oceniają ludzi przez pryzmat własnego... Ja. Tropią, donoszą i robią dużo szumu wokół samych siebie. Często poniżają inne osoby w internecie, podważają zaufanie, naruszają dobra osobiste

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda potwierdziła w Studiu PAP, że trwają rozmowy mające na celu połączenie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Nie ma między nami znaczących różnic programowych, po połączeniu partia mogłaby funkcjonować pod nazwą Koalicja Obywatelska - dodała.Data dodania artykułu: 14.07.2025 17:00
Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

57,8 proc. Polaków popiera decyzję rządu o czasowym przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą – wynika z najnowszego sondażu Opinia24 przeprowadzonego na zlecenie RMF FM. Decyzję tę krytycznie oceniło 10,2 proc. respondentów.Data dodania artykułu: 14.07.2025 11:08
57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Od początku 2025 r. przedsiębiorcy wpłacili do budżetu państwa ponad 160 mln zł w formie kar, które nałożył na nich UOKiK - poinformował PAP prezes Urzędu Tomasz Chróstny. W 2024 roku UOKiK nałożył kary w wysokości blisko 1 mld zł.Data dodania artykułu: 14.07.2025 10:52
Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. zarówno w partii jak i w strukturze klubu PiS nastąpiła zmiana pokoleniowa, która odbywa się w sposób spokojny, ewolucyjny, nie na zasadzie „szarpanin” w ugrupowaniu - podkreślają w rozmowie z PAP politycy Prawa i Sprawiedliwości.Data dodania artykułu: 13.07.2025 12:21
Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Psychologia znów była najpopularniejszym kierunkiem wybieranym przez przyszłych studentów podczas tegorocznej rekrutacji na Uniwersytecie Łódzkim. O jedno miejsce na tym kierunku ubiegało się blisko 15 osób. Popularne były też biologia kryminalistyczna i filologia angielska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:42
Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

Dokonana 80. lata temu przez sowietów na Polakach tzw. Obława Augustowska, w której zginęło ponad 600 działaczy podziemia niepodległościowego, była największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej - oceniła minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:38
Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Od startu nowej edycji programu „Czyste Powietrze” zawarto umowy na 100 mln zł - podał PAP wiceszef NFOŚiGW Robert Gajda. W ciągu trzech miesięcy złożono 14 tys. kompletnych wniosków o dotacje; do prokuratury i policji trafiło prawie 300 zgłoszeń ws. potencjalnych nadużyć wobec beneficjentów programu - dodał.Data dodania artykułu: 12.07.2025 10:26
NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.

W lipcu największym poparciem cieszy się KO - 28 proc., na drugim miejscu znalazło się PiS z poparciem 27 proc., a na trzecim - Konfederacja, na którą głos chce oddać 12 proc. badanych - wynika z sondażu CBOS.Data dodania artykułu: 11.07.2025 21:31Liczba komentarzy artykułu: 1
Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama

Polecane

Harry Potter  Mini Maraton cz. 3-4Zapraszamy do kina na leżakachLetnie spotkania informacyjne o KSeFSłodka Niedziela w SkansenieRusza remont betonowego odcinka trasy S8 – od poniedziałku utrudnienia34. pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze pod hasłem „Jesteśmy nadzieją”Dietetyczka: w wakacje łatwiej zadbać o zdrowie i sylwetkęMinister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowejKamil Cyran odchodzi z LechiiGrad bramek na NowowiejskiejKoncert zespołu Arete - Letnia Scena ArtystycznaSondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama
Reklama
Reklama
Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Kamil Cyran odchodzi z Lechii

Kamil Cyran odchodzi z Lechii

To koniec pewnej ery. Po niemal 15 latach w zielono-czerwonych barwach z Lechią Tomaszów Mazowiecki żegna się Kamil Cyran – zawodnik, który przez lata był symbolem wierności, oddania i piłkarskiej pasji. Jego historia to coś więcej niż statystyki – to serce, charakter i tysiące minut walki dla tomaszowskiego klubu.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama