Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 22:14
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Sebastian Fabijański dla PAP Life: Ten film zbliżył mnie do wiary w Boga

Ma na koncie wiele dobrych ról filmowych, trzy niezłe płyty i… sporo kontrowersyjnych zachowań. Ostatnio był krytykowany za udział w walkach MMA Fame, ale już wcześniej solidnie zapracował na opinię bad boya. Sebastian Fabijański robi jednak wszystko, by trudno było go jednoznacznie oceniać. Przykładem może być jego rola w filmie historycznym „Powstaniec 1863”, który od 12 stycznia możemy oglądać w kinach.

PAP Life: Do tej pory zwykle byłeś obsadzany w rolach egocentryków, psychopatów, bezwzględnych bandytów. A w „Powstańcu 1863” grasz księdza, który poświęca swoje życie walce o niepodległą Polskę. To postać historyczna i kompletnie inna niż te, z którymi się kojarzysz. Zastanawiałeś się, czy powinieneś przyjąć tę rolę?

Sebastian Fabijański: Nie, nie zastanawiałem się. Zawsze podejmuję decyzje sercem. Jeżeli ono mocniej bije do jakiegoś projektu i jestem czegoś ciekaw, to nie analizuję, tylko po prostu w to wchodzę. Tak było w przypadku roli księdza Stanisława Brzóski. Jestem bardzo wdzięczny, że reżyser o mnie pomyślał.

PAP Life: Ksiądz Brzóska to postać pozytywna, wręcz kryształowa. A aktorzy często mówią, że lepiej się gra się złych bohaterów, niejednoznacznych, trochę „pobrudzonych”. Widzów też bardziej intrygują takie postaci. Nie bałeś się, że historia o bohaterskim księdzu będzie po prostu nudna?

S. F.: Nie do końca się zgadzam, że on jest taki kryształowy. Przecież to ksiądz, który dowodził oddziałem w trakcie powstania styczniowego. Jest tu bardzo poważny dylemat – czy on, jako kapłan, powinien brać udział w działaniach zbrojnych. Ale „Powstaniec 1863” to przede wszystkim piękna historia o pięknym człowieku, który wspaniale zapisał się na kartach naszej historii. Bardzo wrażliwym, uduchowionym, a zarazem odważnym, wręcz bezkompromisowym. Potrafił pociągnąć za sobą ludzi – nie siłą, tylko wiarą i duchem. Dla mnie sfera duchowości tej postaci jest niezwykle ważna. Zresztą nie bez kozery był nazywany przez Rosjan „Duchem”. Historie ludzi, którzy w bardzo trudnych okolicznościach dawali świadectwo, tak jak ksiądz Brzóska, są niesamowicie inspirujące. Ale dla mnie „Powstaniec 1863” to przede wszystkim film o miłości: do Boga, do drugiego człowieka i do kraju.

PAP Life: Jesteś znany z tego, że do każdej roli przygotowujesz się niezwykle starannie. Jak ten proces wyglądał w tym przypadku?

S. F.: Już tak mam, że zawsze w pełni oddaję się projektowi, na który się zdecydowałem. Do każdej roli podchodzę indywidualnie. Zanim wszedłem na plan filmu „Powstaniec 1863”, odbyłem szereg spotkań i rozmów z księdzem Maciejem Majkiem, który jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat księdza Brzóski, razem jeździliśmy też po Podlasiu jego śladami. Poza tym spędziłem kilka dni w seminarium duchownym, gdzie klerycy udostępnili mi pokój. Najpiękniejszym momentem na planie było nagrywanie sceny odprawiania mszy polowej, a ja miałem na sobie oryginalny ornat z tamtych czasów. Po tej scenie ksiądz Majek ze łzami w oczach podszedł do mnie i powiedział: „Dziękuję, dzięki tobie on żyje”. Wydaje mi się, że tak naprawdę to jest istota mojego udziału w tym filmie. I duma, że zostałem wybrany do tego zadania. Wydaje mi się, że upatrywanie źródła swoich zasług i sukcesów wyłącznie w sobie jest pozbawione wdzięczności i mało szlachetne.

PAP Life: Powiedziałeś, że ta rola przyszła do ciebie w wyjątkowo trudnym momencie twojego życia. Czy zmieniła coś w tobie? Pozwoliła znaleźć odpowiedzi na jakieś pytania?

S. F.: Dla mnie bardzo ważne jest to, że ten film zbliżył mnie do wiary w Boga.

PAP Life: Co tak naprawdę to oznacza?

S. F.: To jest dla mnie bardzo prywatna sprawa. Czuję, że jako osoba publiczna nie powinien się z tego zwierzać. Z drugiej jednak strony myślę, że jest to potrzebne. W najgorszych momentach mojego życia zawsze lądowałem w kościele dominikanów na Służewiu. Klęcząc tam przed obrazem Jezusa czułem, jakby ktoś mnie przytulił i powiedział „nie jesteś sam”. Wierzę, że na planie filmu „Powstaniec 1863” też nie byłem sam. I wierzę, że to będzie widać na ekranie. Tak wiele dobrych rzeczy wydarzyło się wokół tego filmu, rzeczy, które są bardzo trudne do racjonalizowania, że raczej trzeba uznać, że jest to działanie Siły Wyższej.

PAP Life: Co konkretnie się wydarzyło?

S. F.: Nie chcę wchodzić w szczegóły, powiem jedynie, że w trakcie kręcenia tego filmu wielokrotnie można było odczuć bardzo dużą pomoc z tak zwanego Nieba. I do tej pory dużo się dzieje dobrego, między innymi to, że udało się nagrać utwór promujący ten film z Sariusem, Feno, Intruzem i chórem Zespołu Pieśni i Tańca „Sokołowianie”. Wyszła piękna rzecz, która zrobiła dużo pozytywnego zamieszania w Internecie.

PAP Life: Widziałam teledysk, moim zdaniem jest świetny. To ty wpadłeś na pomysł, żeby rapować o powstaniu styczniowym?

S. F.: Rozmawialiśmy z producentem o różnych możliwościach promocji tego filmu i on wykazał chęć zrobienia dwóch utworów. Pierwszy zrobiła Sanah, więc stwierdziłem, że podrzucę ten temat paru producentom muzycznym. Jeden z nich, Ramzes, zrobił po prostu fenomenalną robotę i dalej już poszło. Dostałem bit z wokalami od Feno, napisałem zwrotkę, refren, dograł się do tego chór i zaczęło to wszystko pięknie brzmieć, a potem jeszcze dołączył Intruz i Sarius. Klip nakręciliśmy w Sokołowie Podlaskim i w Drohiczynie. Wszystko się pięknie zgrało. Cieszę się, że robię tak różne rzeczy, często tak skrajne. Właśnie tak wymarzyłem sobie swoją drogę artystyczną, żeby nie przyzwyczajać widzów do jednego charakteru ról. Film „Powstaniec 1863” to dowód na to, że próba wkładania mnie do jakieś szuflady mija się z celem.

PAP Life: Moim zdaniem ciebie trudno zaszufladkować. Co chwilę zaskakujesz. Malujesz obrazy, wyreżyserowałeś film, piszesz teksty piosenek, nagrałeś kilka płyt. Jaką rolę w twojej karierze odgrywa muzyka?

S. F.: Bardzo ważną. Rap jest tak naprawdę najszczerszą formą mojego wyrazu; w rapie mówię swoimi słowami. Uwielbiam pisać teksty, uwielbiam stać w studiu i nawijać, zresztą śpiewać też, bo w kawałku pod tytułem „Powstaniec” śpiewam w niektórych partiach. I to jest piękne uczucie. Ale nie chciałabym tego zestawiać z aktorstwem i nie będę hierarchizował, co jest ważniejsze, bo mogłyby to być ze szkodą dla którejś z dziedzin. Jest we mnie jakiś niepokój twórczy, który skłania mnie do wielu różnych aktywności i działań.

PAP Life: Kiedy umawialiśmy się na rozmowę, powiedziałeś, że jesteś teraz w trakcie prób do spektaklu. Do tej pory nie grałeś w teatrze. Skąd ta zmiana?

S. F.: Widocznie wcześniej z teatrem nie było mi po drodze i dopiero teraz przyszedł na to czas. Robię spektakl w Teatrze Klasyki Polskiej na podstawie tekstu Juliusza Słowackiego. Poza tym robię jeszcze jeden spektakl – na podstawie tekstu Woody’ego Allena.

PAP Life: Brzmi poważnie. Wygląda na to, że czasy wygłupów i szaleństw masz za sobą.

S. F.: „Powstańca 1863” robiłem jeszcze w czasach, kiedy się wygłupiałem, dlatego to nie jest tak, że nagle zdecydowałem, że będę robił poważne rzeczy. Natomiast na pewno po tych wygłupach praca w teatrze jest mi bardzo potrzebna. Teatr ma inną ekspozycję medialną, nie jest obarczony takim napięciem i stresem, nie generuje też takiej popularności, która, niestety, potrafi przynosić różne sytuacje – te pozytywne, ale też te bardzo negatywne

PAP Life: W jakim momencie życia teraz jesteś?

S. F.: Po burzach. Czekam na słońce. (PAP Life)

Rozmawiała Izabela Komendołowicz-Lemańska

Sebastian Fabijański – aktor, reżyser, raper. Na małym ekranie zadebiutował w 2009 roku w „Plebanii”, ale popularność przyniosły mu seriale „Tancerze” i „Misja Afganistan”. Występował w produkcjach Patryka Vegi („Pittbull. Niebezpieczne kobiety”, „Kobiety mafii”, „Botoks”), cenione kreacje stworzył w filmach „Jeziorak”, „Miasto 44” i „Kamerdyner”. Jako reżyser debiutował krótkometrażowym filmem „Hawaje”. Większy dorobek ma jako raper – nagrał już trzy albumy. Ostatnio wystąpił w walce na gali Fame MMA, za co był ostro krytykowany. Prywatnie jest ojcem czteroletniego Bastiana ze związku ze znaną influencerką Julią Kuczyńską.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

Dawno nic nie wzbudzało takich emocji jak odwoływanie i powoływanie Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Źle się dzieje w państwie duńskim - zawołał by zapewne Hamlet, a zrozpaczona Ofelia... sami wiecie co zrobiła... Ujmując to w nieco mniej szekspirowskim stylu nic złego się nie stało, a informacje, jakie pojawiają się w internecie są albo niekompletne, albo mocno jednostronne. Większość dnia wczoraj spędziłem na rozmowach z radnymi i czytaniu internetowych wpisów i komentarzy. Przeciętnemu odbiorcy trudno to jednak ułożyć w spójną całość. Bo wszyscy mają tu rację, ale równocześnie nikt jej tu nie ma. Niemożliwe? No to sprawdźmy. Proszę jedynie o to, by nikt nie poczuł się dotknięty. nie zamierzam nikogo obrażać. Opisuję jedynie to, co usłyszałem i co miałem możliwość obserwować.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 13:22 Liczba komentarzy: 11 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 3
Strzelcy wyborowi na morzuW pracowni fotograficznej zrobiło się świątecznie na długo przed 6 grudnia.Ponad doba na mrozie. Jak 76-latek przeżył w lesie i jak służby zdołały do niego dotrzeć?Żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej na ostatniej prostej przed misją KFORO tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzePŚ w łyżwiarstwie szybkim: Polacy w Heerenveen walczą o igrzyska w MediolanieW najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Uśmiechnięta radnaTreść komentarza: Jacy wyborcy, takie rządy... jak się dba, tak się ma!Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: Edek z fabryki kredekTreść komentarza: Zróbcie mnie starostą...ja dla was wszystko zrobię...i obiecam...pracowałem kiedyś w cyrku więc mam dobre referencje.Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Powyższy materiał pokazuje dwie samorządowe bajki: samorząd gminny (Gmina Miasto Tomaszów Mazowiecki) i samorząd powiatowy. W obydwu samorządach formalno-prawnie jest jednakowo. Stanowiącymi organami samorządowymi są: (gmina) wójt gminy i rada gminy, (powiat) starosta powiatu i rada powiatu. Jednak te dwie bajki znacznie różnią się od siebie. Bajka nr 1. W ginach wiejskich i miejskich w/w organy samorządowe są wybierane BEZPOŚREDNIO, czyli przez mieszkańców gminy/miasta. Jeżeli wójt/prezydent podpadną społeczności gminy, w drodze referendum na wniosek mieszkańców można cwaniaków odwołać i zorganizować nowe wybory. Takich referendów i nowych wyborów w różnych gminach już trochę było. Dlatego nad wójtami/prezydentami gmin/miast ciąży ten miecz Damoklesa w postaci groźby ich wykasowania przez ludzi. I Prezydent Witko też ciągle pamięta o tym, że nie może zawieść ludzi, którzy Jego wybrali, a poza tym wie, że ten urząd to nie tylko jest to dobry stołek, ale i służenie społeczeństwu miasta . Bajka nr 2. W powiatach jest trochę inaczej. Rada powiatu jest wybierana też w wyborach BEZPOŚREDNICH, ale tu już powstają "kumitety wyborce" i to te "kumitety" tworzą listy wyborcze kandydatów poszczególnych, półprzestępczych partii wyborczych. I potem są wybory, durni wyborcy wybierają równie durnych radnych powiatowych, a ci durnowaci radni (lokalne polytycne cwaniaczki z miodem w uszach) wybierają w wyborach pośrednich takie społeczne i samorządowe zero. I tego zera nie można odwołać w drodze referendum, a tylko poprzez radę powiatu. Podsumowanie. Czy Prezydent Miasta Tomaszowa Mazowieckiego może rozmawiać z takimi zerem o wspólnej polityce samorządowej miasta i powiatu?!Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Najlepiej nowe wybory ale jak zauważył autor połowa radnych by mie przeszła więc stołków będą pilnowaćŹródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: ixiTreść komentarza: Mistrzu: ten pan Kowalczyk uwielbia taki burdel w powiatowym samorządzie, a szczególnie totalny syf w samym starostwie powiatowym. Tylko i wyłącznie dzięki takiemu burdelowi i syfowi ciągle tam siedzi (celowo nie piszę, że ciężko pracuje, bo byłoby to kłamstwo).Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: Figo-fagoTreść komentarza: Jadziunia: ten człowiek jeszcze nie odchodzi tylko po prostu idzie na emeryturkę.Źródło komentarza: Konkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytania
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama