Wygrana Karola Nawrockiego w II turze wyborów prezydenckich w czerwcu była jednym z najważniejszych wydarzeń w polskiej polityce w 2025 r. Współpraca prezydenta z rządem naznaczona jest licznymi napięciami, czemu wyraz dał spór z MSZ o nominacje ambasadorskie oraz zawetowanie kilku kluczowych dla rządu ustaw.
Karol Nawrocki – były prezes IPN i kandydat popierany przez PiS – 1 czerwca, w II turze, wygrał wybory prezydenckie, uzyskując 10 mln 606 tys. 877 głosów (50,89 proc.). Pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 10 mln 237 tys. 286 głosów (49,11 proc.).
Nawrocki ustawił się w kontrze do rządu już w pierwszym oficjalnym wystąpieniu: wygłoszonym 6 sierpnia przed Zgromadzeniem Narodowym orędziu. Mówił wówczas, że jego zwycięstwo wyborcze to sygnał suwerena, że „dalej tak rządzić nie można”. Zapowiedział, że będzie głosem Polaków, chcących wypełniania obietnic wyborczych; deklarował, że chce, aby do 2030 r. została przyjęta nowa konstytucja. Później ocenił, odnosząc się m.in. do sytuacji w wymiarze sprawiedliwości i planowanych przez rząd reform, że obecna konstytucja „w ostatnich dwóch latach jest regularnie łamana”.
Spór o ambasadorów i weta do rządowych ustaw
Wyraz napiętym stosunkom między prezydentem i rządem dał spór z szefem MSZ Radosławem Sikorskim ws. nominacji ambasadorskich. Spór między rządem a prezydentem (wówczas Andrzejem Dudą) trwa od marca 2024 r. Wtedy szef MSZ Radosław Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Andrzej Duda podkreślał natomiast, że „nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać ani odwołać bez podpisu prezydenta”. W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali wówczas formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d’affaires.
Pod koniec września Nawrocki podkreślił, że nie ma możliwości, aby obecny szef placówki w Waszyngtonie Bogdan Klich oraz Ryszard Schnepf (chargé d’affaires we Włoszech) otrzymali nominacje ambasadorskie.
Prezydent zawetował też kilka bardzo ważnych dla rządu ustaw, m.in. o rynku kryptoaktywów, o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, tzw. „lex Kamilek”, nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej oraz nowelizację Ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. W ostatnich dniach wiele dyskusji wzbudziło też weto prezydenta do tzw. ustawy łańcuchowej.
W pierwszą wizytę zagraniczną Nawrocki udał się 3 września do USA, gdzie spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, który zadeklarował m.in., że amerykańscy żołnierze zostaną w Polsce. – Jeśli Polacy chcą, może rozmieścimy ich więcej – dodał.
Rekonstrukcja rządu i przemiana Platformy Obywatelskiej
Niedługo po wygranej Nawrockiego, czyli w lipcu, doszło do głębszej rekonstrukcji rządu. Szef MSZ Radosław Sikorski został wicepremierem. Adama Bodnara zastąpił na stanowisku ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Waldemar Żurek. Na funkcję szefa MSWiA powrócił Marcin Kierwiński. Powstał też nowy resort energii, którym kieruje Miłosz Motyka, a Andrzej Domański objął nadzór nad resortami finansów i rozwoju. Wymienieni zostali również szefowie resortów kultury, rolnictwa, aktywów państwowych, zdrowia i sportu. Zapowiedziano też redukcję liczby wiceministrów, jednak poza jednostkowymi zmianami w resortach nie zostało to zrealizowane.
Istotne zmiany zaszły także w samej Platformie Obywatelskiej. Pod koniec października, po prawie 25 latach istnienia, Platforma Obywatelska zmieniła nazwę na Koalicję Obywatelską i umożliwiła dołączanie do niej członków zlikwidowanych ugrupowań: Nowoczesnej i Inicjatywy Polska. Do tej pory KO funkcjonowała jako koalicja wyborcza i klub parlamentarny. Obejmowała te trzy partie oraz Zielonych. Ci ostatni nie dołączyli do partii KO, ale nadal pozostają we wspólnym klubie parlamentarnym. Zwieńczeniem zmian w ugrupowaniu będą wybory nowych władz, które ruszą w styczniu.
Włodzimierz Czarzasty na czele Sejmu i Nowej Lewicy
Jednym z najgłośniejszych wydarzeń w polskim parlamencie w 2025 r. była rotacja marszałka Sejmu. 13 listopada Szymon Hołownia podpisał rezygnację z tej funkcji, by kilka dni później – 18 listopada – zastąpił go ówczesny wicemarszałek Izby Włodzimierz Czarzasty. Tym samym politycy wypełnili umowę koalicyjną zawartą między KO, Lewicą, Polską 2050 i PSL-em.
Mianowanie Czarzastego marszałkiem Sejmu umocniło jego pozycję wśród działaczy Nowej Lewicy. Dlatego 11 grudnia – po wielu miesiącach zwłoki – ogłosił, że wystartuje w wyborach wewnętrznych na szefa ugrupowania. Kilka dni później Kongres Krajowy Nowej Lewicy dokonał wyborczych formalności i wybrał Czarzastego na przewodniczącego partii na kolejne 4 lata. W rezultacie Czarzasty nieprzerwanie pełni przywództwo w SLD, a później Nowej Lewicy od 23 stycznia 2016 r.
Szymon Hołownia – był marszałkiem Sejmu, chciał być komisarzem ONZ
Dla wspomnianego Szymona Hołowni rok 2025 r. również przyniósł znaczące zmiany polityczne. 5 lipca 2025 roku Radio Zet i „Newsweek” podały, że Hołownia odwiedził poprzedniego dnia wieczorem w prywatnym mieszkaniu jednego z najważniejszych europosłów PiS – Adama Bielana. Potem do mieszkania Bielana – jak ustalili fotoreporterzy „Faktu” – przyjechał między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Gdy „Fakty” TVN poinformowały, że podczas spotkania omawiana miała być kwestia rządu technicznego, pozostania Hołowni na stanowisku marszałka Sejmu i obaw PiS-u dotyczących zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta, marszałek Sejmu zorganizował konferencję prasową. Oświadczył, że ani on, ani jego partia nie prowadzą żadnych rozmów o innej koalicji niż ta, której obecnie są częścią. Przyznał zarazem, że nie sam fakt spotkania, ale miejsce i pora były błędem. Echem tych wydarzeń była też wypowiedź Hołowni 25 lipca w Polsat News, gdy przyznał, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Po krytyce, m.in. ze strony Donalda Tuska, Hołownia wyjaśnił, że sformułowania „zamach stanu” użył nie w znaczeniu prawnym, a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji. Kwestia jego wypowiedzi została dołączona do śledztwa prokuratorskiego.
Pod koniec września Hołownia poinformował, że nie zamierza ubiegać się o funkcję przewodniczącego Polski 2050 podczas styczniowych wyborów. Rada Krajowa zarekomendowała Hołownię na stanowisko wicemarszałka Sejmu po jego ustąpieniu z funkcji marszałka. Hołownia poinformował też, że złożył aplikację na funkcję Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. O poparciu jego kandydatury także przez PiS i prezydenta, jak się okazało, była mowa podczas lipcowego spotkania Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim u Adama Bielana. Były marszałek Sejmu nie został jednak Wysokim Komisarzem – w grudniu sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powołał na to stanowisko byłego prezydenta Iraku Barhama Ahmeda Saliha.
Nieco wcześniej, w czerwcu br., lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosili rozpad zawartej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. przez oba ugrupowania koalicji zwanej Trzecią Drogą. Pomimo zawartej koalicji oba ugrupowania funkcjonowały w Sejmie w dwóch osobnych klubach parlamentarnych: PSL-TD i Polska 2050-TD. W połowie listopada w Warszawie odbył się kongres PSL, który ponownie wybrał na prezesa partii wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Przewodniczącym Rady Naczelnej został wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, który pokonał dotychczasowego szefa Rady Waldemara Pawlaka.
Zbigniew Ziobro przed komisją śledczą i bez immunitetu
Dużo wydarzeń było skupionych również wokół byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W końcu stycznia po wniosku sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa policja zatrzymała Ziobrę, aby doprowadzić go na posiedzenie tej komisji. Polityk został zatrzymany po wyjściu ze studia TV Republika. Posiedzenie komisji śledczej rozpoczęło się jednak chwilę wcześniej. Ponieważ Ziobro nie stawił się na posiedzeniu o czasie, komisja przyjęła wniosek o zastosowanie wobec niego kary 30-dniowego aresztu. Poseł PiS został doprowadzony przed salę, w której obradowała komisja, już po zakończeniu jej posiedzenia.
Dwa miesiące później warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił jednak wniosku o zastosowanie kary do 30 dni aresztu. Według sądu nie było podstaw prawnych do zastosowania tego środka wobec polityka. Ostatecznie Ziobro zeznawał przed tą komisją śledczą w końcu września, po kolejnym przymusowym doprowadzeniu, gdy został zatrzymany na płycie Lotniska Chopina. Zatrzymanie odbyło się, gdy tylko polityk wyszedł z samolotu, którym przyleciał z Brukseli do Warszawy.
Na początku listopada Sejm uchylił Zbigniewowi Ziobrze immunitet i wyraził zgodę na jego ewentualne zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Decyzja Izby była skutkiem przekazanego w końcu października przez Prokuratora Generalnego wniosku o zgodę na ściganie Ziobry w związku z zamiarem postawienia mu 26 zarzutów. Istotą zarzutów wobec Ziobry jest podejrzenie „ustawiania” konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości w czasach rządów PiS, gdy Ziobro kierował MS. Według prokuratury Ziobro miał działać w celu uzyskania korzyści majątkowych dla innych osób oraz korzyści osobistych i politycznych dla siebie, oraz że robił to wspólnie m.in. z zastępcami Marcinem Romanowskim i Michałem Wosiem.
Jeszcze tego samego dnia prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Ziobrze zarzutów, a także o zatrzymaniu go i przymusowym doprowadzeniu przez ABW. Okazało się jednak, że Ziobro nie przebywa w Polsce – był wówczas w Budapeszcie, następnie pojawiał się także w Brukseli. W połowie listopada prokuratura skierowała wniosek o tymczasowe aresztowanie byłego szefa MS do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Sąd zajął się tym wnioskiem 22 grudnia i odroczył do 15 stycznia 2026 r. posiedzenie w sprawie ewentualnego aresztu dla byłego ministra sprawiedliwości.
Ziobro deklarował, że stawi się w kraju w ciągu kilku godzin, jeśli „zostanie przywrócony losowy przydział spraw sędziom”, zostaną przywróceni „nielegalnie odwołani prezesi sądów” oraz „legalna władza w prokuraturze”, w tym legalny prokurator krajowy”.
Kolejne kontrowersje wokół Grzegorza Brauna
Wiele kontrowersji wzbudził też w mijającym roku Grzegorz Braun. Parlament Europejski 13 listopada uchylił immunitet Braunowi. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstw, w tym naruszenia nietykalności cielesnej lekarki w szpitalu w Oleśnicy. Wniosek o uchylenie immunitetu Braunowi skierował do Izby w czerwcu ówczesny prokurator generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Braun jest też oskarżony o publiczne nawoływanie w internecie „do nienawiści na tle różnic wyznaniowych” oraz obrazy uczuć religijnych „poprzez udzielenie wywiadu, udostępnionego na platformie YouTube, dotyczącego m.in. użycia w dniu 12 grudnia 2023 r. w Sejmie RP gaśnicy w celu ugaszenia wystawionej tam świecy chanukowej”.
Również w maju Parlament Europejski zdecydował o uchyleniu immunitetu Braunowi. Wówczas chodziło o śledztwo w sprawie zgaszenia przez niego w grudniu 2023 r. świec chanukowych w Sejmie, ale także wielu innych incydentów. Chodzi też o zdarzenie w Niemieckim Instytucie Historycznym, gdzie zablokował wykład o Holokauście, oraz incydent z krakowskiego sądu, z którego wyniósł ustawioną tam przez sędziów choinkę, po czym wrzucił ją do kosza. Wniosek dotyczy też wydarzenia w budynku Narodowego Instytutu Kardiologii – Państwowego Instytutu Badawczego, gdzie Grzegorz Braun miał naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego.
22 listopada podczas konferencji prasowej w Oświęcimiu europoseł Braun – w pobliżu Muzeum Auschwitz-Birkenau – mówił: – Teren niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau jest to strefa de facto eksterytorialna. To już nie jest państwo polskie, niepodległe, na terenie którego Polacy są suwerenni i wolni. Przekonywał, że projekt rządowej uchwały dotyczącej przeciwdziałania antysemityzmowi „ustanawia strategię nierówności wobec prawa”.
Rosyjskie drony i rekordowe inwestycje w obronność
Rok 2025 upłynął również pod znakiem ważnych inwestycji w obronność. Pod koniec czerwca w niderlandzkiej Hadze odbył się szczyt NATO, na którym sojusznicy zobowiązali się do radykalnego zwiększenia swoich wydatków na obronność i bezpieczeństwo do 5 proc. PKB w formule 3,5 proc. na obronność i 1,5 proc. PKB na inne wydatki związane z bezpieczeństwem państwa. A na początku września Komisja Europejska poinformowała, że 43,7 miliarda euro z programu SAFE trafi do Polski. Chodzi o unijne środki, które Polska będzie mogła przeznaczyć na inwestycje we własną obronność. Niejawna lista z niemal 140 wnioskami o dofinansowanie trafiła do KE z końcem listopada. Cały instrument SAFE ma wartość 150 mld euro, które zostaną rozdysponowane między kilkanaście krajów unijnych.
W nocy z 9 na 10 września doszło do wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną kilkunastu wystrzelonych z Rosji dronów; do ich zwalczania zaangażowano polskie i sojusznicze samoloty bojowe. Było to pierwsze w najnowszej historii użycie broni przez lotnictwo w przestrzeni nad Polską. Część z dronów, które wleciały w polską przestrzeń, została zestrzelona, inne zaś rozbiły się, a ich szczątki były poszukiwane przez następne tygodnie.
Wtargnięcie dronów spowodowało intensyfikację prac nad wprowadzeniem i upowszechnieniem w Wojsku Polskim skutecznych systemów antydronowych, spowodowało też zaangażowanie sojuszników, którzy m.in. rozmieścili w Polsce swoje lotnictwo i systemy przeciwlotnicze. Uruchomiona została także natowska operacja „Eastern Sentry”, mająca na celu wzmocnienie zdolności państw wschodniej flanki sojuszu do radzenia sobie z tego typu zagrożeniami.
Pod koniec listopada wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że na partnera Polski w programie pozyskania trzech okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej została wybrana Szwecja, oferująca Polsce powstające obecnie okręty klasy A26 Blekinge. Niedługo później, 18 grudnia, w Warszawie ministrowie obrony Polski i Szwecji podpisali międzyrządowe memorandum w tej sprawie, określające m.in. ilość, daty dostaw okrętów oraz ramy przyszłej umowy. (PAP)




























































Napisz komentarz
Komentarze