Konkurencja okazała się ogromna, ale było o co walczyć. Zwycięzcy mogli dostać do 40 tys. zł dotacji na rozkręcenie firmy i dodatkowo 1100 zł miesięcznie w początkowym okresie działalności (do roku), mieli też zapewnione szkolenia z podstaw prowadzenia biznesu, m.in. z obowiązujących przepisów i radzenia sobie w urzędach.
– Udało się! Choć do końca nie wierzyłam, że wygram. Podczas drugiego etapu, czyli rozmowy kwalifikacyjnej, myślałam, że zwyczajnie zawaliłam. Zwątpiłam w swój pomysł, myślałam, że jest za mało innowacyjny, a przecież to liczy się najbardziej – mówi Julita Wołczyk. – Okazało się, że inni proponowali dużo mniej innowacyjne rzeczy ode mnie. W konkursie brało udział wielu komputerowców i budowlańców. Wydaje mi się, że na pewno miałam też ogromne szczęście – dodaje.
O unijne pieniądze na uruchomienie firmy stara się coraz więcej mieszkańców regionu, w tym z Tomaszowa i okolic. Tylko w trzech tegorocznych konkursach ŁARR o 60 dotacji ubiegało się około 1500 osób. Wszyscy musieli m.in. napisać biznesplan, ale przede wszystkim mieć ciekawy pomysł na firmę, a te były najróżniejsze. Wygrały też m.in. portal dla hobbystów gry pétanque, wirtualna recepcja, klub fitness dla osób starszych oraz produkcja tzw. utensyliów funeralnych, czyli… „wyposażenia” trumien.
Na wspieranie przedsiębiorczości w regionie Unia nie skąpi grosza. ŁARR otrzymała 4,5 mln zł na trzy projekty z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Zapraszamy również do przeczytania specjalnego wywiadu z Julitą Wołczyk, który ukaże się na łamach portalu już na początku września.

























































Napisz komentarz
Komentarze