Na temat wad nowo wybudowanych rond powiedziano i napisano już wiele krytycznych słów. Te skrzyżowania zamiast stać się bezpieczniejsze i łatwiejsze w przejeździe, stają się utrapieniem kierowców i zagrożeniem dla mniej uważnych użytkowników dróg.
Trudno policzyć, ile już razy zostało uszkodzone rondo przy ulicy Jana Pawła II. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych, co jest zasługą raczej barier ochronnych tłumiących uderzenia niż projektantów i osób odpowiedzialnych za nadzór nad drogami powiatowymi.
O źle wyprofilowanym rondzie przy ulicy Zielonej pisaliśmy również kilkukrotnie. Kilka tygodni temu nieznacznie poprawiono łuki wyjazdowe, ustawiając równocześnie betonowy mur, którego kąt nachylenia, wysokość i sposób wykonania pozwalają przypuszczać, że będzie on przyczyną wielu niebezpiecznych zdarzeń drogowych w przyszłości.
Na liczne nieprawidłowości dotyczące budowy tego ronda wielokrotnie zwracał uwagę radny powiatowy Andrzej Wodziński, równocześnie przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Publicznego i Transportu Rady Powiatu.
W piśmie z października ubiegłego roku skierowanym do Zarządu Powiatu czytamy m.in., że ze względu na liczbę uchybień „inwestycja nie nadaje się do odbioru”.
– Rzeczywista konstrukcja wyspy ronda wyraźnie odbiega od zaprojektowanej, a ściana boczna nie spełnia warunków i zadań tzw. skrajni. Element ten wraz z bezpiecznikiem odbijającym koła powinien zostać dodatkowo wykonany w celu poprawy bezpieczeństwa – pisał radny w piśmie do Zarządu.
Władze powiatowe zmieniają się co cztery lata, lecz problemy drogowe pozostają niezmienne – podobnie jak dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych. To zadziwiająca „niezatapialność”, tym bardziej że o nieprawidłowościach przy projektowaniu i nadzorze technicznym mówiło wielu radnych obecnej i poprzednich kadencji






















































Napisz komentarz
Komentarze