Tyle że z tomaszowskiej perspektywy to nie jest żadna „dobra wiadomość”. To raczej materialny symbol porażki Tomaszowskiego Centrum Zdrowia i ludzi, którzy odpowiadają za jego politykę ratownictwa medycznego.
Zysk dla Łodzi, strata dla Tomaszowa
Jeszcze niedawno tomaszowskie pogotowie – działające w ramach Tomaszowskiego Centrum Zdrowia (TCZ) – obsługiwało aż osiem karetek systemowych, wyjeżdżających nie tylko w powiecie tomaszowskim, ale również w powiecie łódzkim wschodnim. Był to jeden z nielicznych naprawdę dochodowych segmentów działalności TCZ, przynoszący spółce zysk liczony w milionach złotych rocznie.
Po rozstrzygnięciu nowych kontraktów z NFZ sytuacja zmieniła się dramatycznie: mają zostać tylko trzy tomaszowskie karetki, a obsługę części dotychczasowych rejonów – właśnie tych, do których trafiły nowe ambulanse – przejmuje WSRM z Łodzi. Według szacunków oznacza to dla TCZ utracone przychody rzędu 2–2,5 mln zł rocznie
Czyli: pieniądze zostają „na górze”, pacjenci jak jeździli do Tomaszowa, tak jeździć będą, ale szpitalowi ubywa solidnego źródła finansowania.
Karetka z innego logo – szpital ten sam
Warto przypomnieć oczywistą rzecz, którą zdają się ignorować decydenci: dla pacjenta z Ujazdu, Koluszek czy Tuszyna nie ma żadnego znaczenia, czy karetka ma na drzwiach logo TCZ czy WSRM. Liczy się czas dojazdu i to, do jakiego najbliższego SOR-u dyspozytor skieruje chorego. A najbliższy szpital z oddziałem ratunkowym to wciąż Tomaszowskie Centrum Zdrowia
Różnica jest gdzie indziej: strumień pieniędzy za utrzymanie zespołów ratownictwa medycznego odpływa z Tomaszowa do Łodzi. To właśnie z tych środków można było łatać dziury w finansowaniu innych, deficytowych oddziałów, kupować sprzęt czy utrzymywać dodatkowe dyżury. Utrata kilku milionów złotych rocznie w dłuższej perspektywie musi odbić się na dostępności usług medycznych dla mieszkańców powiatu tomaszowskiego – choćby poprzez ograniczanie inwestycji, cięcia etatów czy wydłużanie kolejek.
Sukces WSRM, wyjątek Tomaszów
Władze województwa chwalą się, że WSRM ma już 85 karetek, a od nowego roku w całym regionie będzie ich 110. To świetnie wygląda w prezentacji na konferencji prasowej, ale warto zauważyć jedną rzecz, o której wspominają lokalne analizy: żaden inny szpital w województwie na nowych kontraktach NFZ nie stracił tak, jak Tomaszów – jesteśmy niechlubnym wyjątkiem.
Łódź zyskuje flotę i dodatkowe pieniądze, powiat łódzki wschodni cieszy się „nową jakością usług”, starostowie dziękują marszałkowi. W tym samym czasie TCZ traci część działalności, która dotąd przynosiła realny zysk, a jego faktyczna kondycja finansowa nie jest jasno komunikowana nawet radnym powiatowym.
Radość burmistrza, kłopot mieszkańców
W publicznych wypowiedziach pojawiła się informacja, że burmistrz Ujazdu Artur Pawlak opowiadał się za przejęciem obsługi jego gminy przez WSRM i dziś nie kryje zadowolenia, że „łódzka karetka” będzie stacjonować bliżej mieszkańców.
Problem w tym, że takie podejście jest – delikatnie mówiąc – bardzo krótkowzroczne.
Burmistrz widzi plus w tym, że na terenie gminy pojawi się nowy, dobrze wyglądający ambulans, ale nie dostrzega skutków w skali całego powiatu:
- pacjenci z Ujazdu i tak w ogromnej większości trafią na SOR w Tomaszowie,
- natomiast pieniądze za obsługę rejonu już do Tomaszowa nie trafią, tylko zasilą budżet WSRM.
To klasyczny przykład myślenia „byle u mnie było ładnie na zdjęciu”, bez refleksji, co dzieje się krok dalej – w szpitalu, z którego usług korzystają jego mieszkańcy. W sytuacji, gdy TCZ zmaga się z problemami kadrowymi, opóźnionymi inwestycjami i chaosem organizacyjnym, dodatkowe uderzenie finansowe w postaci utraty dochodów z pogotowia jest ostatnią rzeczą, jakiej powiat potrzebuje.
Co dalej z Tomaszowskim Centrum Zdrowia?
Nie da się odwrócić faktu, że karetki już trafiły do WSRM i że kontrakty zostały rozdane. Można jednak głośno pytać:
- kto wziął odpowiedzialność za negocjacje w imieniu TCZ i powiatu?
- dlaczego nie zabezpieczono finansowo działalności, która była jedną z najbardziej dochodowych?
- jakie działania naprawcze zamierza podjąć nowy Zarząd Powiatu i nowe władze szpitala?
Bo jeśli nikt poważnie nie usiądzie do liczb i strategii, to za kilka lat mieszkańcy nie będą wspominać „ładnych nowych karetek w Ujeździe”, tylko kolejki na SOR-ze, brak lekarzy i kolejne ograniczenia w dostępie do świadczeń.
Na razie jedno jest pewne: każda kolejna fotografia nowego ambulansu WSRM w Brzezinach, Koluszkach, Tuszynie, Ujeździe czy Kurowicach może być dla Tomaszowa bolesnym przypomnieniem, jak łatwo oddaliśmy część własnego systemu ratownictwa w obce ręce.






















































Napisz komentarz
Komentarze