Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:27
Reklama
Reklama

Nie wstydzę się tego, że moje dziecko ma autyzm

Monika Zadora jest prezeską Stowarzyszenia "Iskierka". Jest jednak przede wszystkim mamą dziecka autystycznego. Rozmawialiśmy o problemach, z jakimi spotykają się rodzice dzieci niepełnospranych. Rozmowa nieco intymna, chyba jednak nie mogła być inna...

Jesteś mamą opiekującą się chorym i niepełnosprawnym dzieckiem. Z czym związana jest niepełnosprawność Twojego syna?

Leon ma 10 lat i ma autyzm wczesnodziecięcy. Zdiagnozowany został, kiedy miał trzy lata. Poza tym ma skoliozę, niedoczynność tarczycy i zespół nerczycowy.

 

To sporo tych schorzeń, w dodatku bardzo poważnych. Jak sobie z tym radzicie, jako rodzice?

Przede wszystkim jestem matką samotnie wychowującą dziecko. Mam tylko Leona. Rozeszłam się z mężem 6 lat temu. Utrzymujemy się z środków GOPS, który wypłaca nam zasiłek pielęgnacyjny plus inne dodatki, teraz dostaję 500+, no i Państwo wypłaca mi alimenty zamiast męża, który ich nie płaci i nie utrzymuje z nami kontaktów.

 

"Zaginiony w akcji"? Zniknął kiedy dowiedział się, że Wasze dziecko ma autyzm?

Wcześniej. Problemy zaczęły się, kiedy Leon zaczął chodzić. Lekarz stwierdził wtedy, że ma poważne skrzywienie kręgosłupa, wynikające ze skoliozy. Musieliśmy dojeżdżać z Inowłodza do Ośrodka Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych na Podleśnej w Tomaszowie na rehabilitację. Oczywiście wizyty lekarskie, ortopedzi, bo trzeba było zbadać od czego jest ta skolioza. W Tomaszowie nikt się nie chciał podjąć leczenia dziecka, więc musieliśmy jeździć do Łodzi. Trochę prywatnie, trochę do Centrum Zdrowia Matki Polki. Zaczęło się nam komplikować w związku. Ja nie mogłam iść do pracy, a leczenie dziecka wymagało dużo pieniędzy.

 

Zgodnie z konstytucyjną zasadą dostępu obywateli do usług medycznych.

Dokładnie. Poza pieniędzmi był też czas, który należało poświęcić. Na początku nie mieliśmy samochodu, więc dojeżdżaliśmy autobusem, czasem musieliśmy zatrzymywać się u znajomych w Łodzi. Było ciężko od samego początku.

 

Czyli najprostszym rozwiązaniem dla Twojego męża okazała się ucieczka. Nogi za pas i w las.

No chyba tak. Do skoliozy doszła tarczyca, a później autyzm. A jeszcze najlepsze jest to, że jak już się dowiedziałam, że Leon ma autyzm, zadzwoniłam do babci, czyli mamy mojego byłego męża. Powiedziałam, że dziecko jest autystyczne, że zaczną się teraz problemy i że jest mi ciężko, to ona powiedziała: ok, dziękuję, przekażę synowi. taki był cały komentarz.

 

Żadnego współczucia?

Nie dało się go odczuć.

 

 

W jaki sposób dowiedziałaś się, że Leon ma autyzm? Co zwróciło Twoją uwagę?

Ja od początku wiedziałam, że coś jest nie tak. Już w szpitalu było nieciekawie, bo ja kiepsko zniosłam znieczulenie przy porodzie. Dwa dni leżałam w łóżku, bo jak wstałam, to zemdlałam i się przewróciłam. Nie miałam od pierwszego dnia super kontaktu z małym, ponieważ pielęgniarki bały się mi  go dawać. Był tylko przywożony na karmienie. Jak już wróciliśmy do domu, to też było dla mnie dziwne, że jest lipiec, upał ponad 20 stopni, a on się nie budzi przez całą noc na żadne karmienie ani z jakiegokolwiek innego powodu.

 

Większość rodziców o przespanych nocach marzy....

Tak też mówili lekarze, że jest spokojnym dzieckiem, żebym się nie martwiła, że powinnam się cieszyć. Lekarz pierwszego kontaktu kazał mi go wybudzać, żeby go karmić w nocy. No i była tragedia, bo po obudzeniu on nie chciał zasypiać, jakby zostawał zakłócony jego wewnętrzny rytm biologiczny.

 

Ale wciąż nie wiedziałaś, że to ma związek z autyzmem?

Po pół roku moja siostra urodziła córkę, więc zaczęłam mieć porównanie, jak dzieci się rozwijają. Kiedy zaczynają siadać, chodzić. Kiedy wypowiadają pierwsze słowa. U Leona wszystkie te rzeczy były zaburzone. Późno zaczął siadać, chodzić. Uspokajano mnie, że to chłopiec i że chłopcy tak mają, że później zaczynają wykonywać te czynności.

 

Polecamy także: Czy to jest problem? Nie, to są dzieci

 

 

Czyli wszyscy Cię uspokajali i mówili: ciesz się, że Ci dziecko w nocy nie płacze?

Tak. Lekarz pierwszego kontaktu widział Leona bardzo często i w zasadzie do drugiego roku życia żadnego problemu nie zauważał. Słyszałam, że dziecko się wolniej rozwija, ma słabszy kontakt. Lekarz w ogóle nie zwrócił uwagi na to, że chłopiec, z którym ma do czynienia nie mówi, a później mówi samymi sylabami, że ma problemy z tak prostymi słowami jak mama. Kiedy mówiłam do Leona, to on po prostu bawił się i nie zwracał na to uwagi. Nie wydawała się lekarzom dziwna sytuacja, że dziecko budzi się ze snu i nie płacze, nic nie mówi, tylko spokojnie leży. Później naszą uwagę odwróciły inne schorzenia. Ortopedzi, endokrynolog, tabletki. Sprawy rozwojowe już wtedy zupełnie przestały niepokoić lekarzy.

 

Skupili się na objawach widocznych i łatwiejszych do zdiagnozowania. W końcu jednak to słowo: autyzm, usłyszałaś

Przyjechała do nas pani doktor z Tomaszowa na prywatną wizytę. Dopiero ona zaczęła niepokoić się objawami i stwierdziła, że zaburzenia mogą mieć związek z autyzmem. Poleciła nam Ośrodek dla dzieci autystycznych w Łodzi. Znowu więc trafiliśmy do lekarza pierwszego kontaktu, który tym razem stwierdził, że Leon być może po prostu nie słyszy. W ten sposób trafiliśmy do Kajetan koło Warszawy, gdzie dziecko przebadano i okazało się, że ze słuchem jest wszystko dobrze.

 

Trafiłaś w końcu do Łodzi?

Tak. Na wizytę zabrałam też ze sobą filmy, by pokazać, jak dziecko zachowuje się na co dzień w domu, w przedszkolu i innych miejscach. Leon został tam przebadany i diagnoza brzmiała: autyzm.

 

Co poczułaś, kiedy to usłyszałaś?

Cóż, już wcześniej zaczęłam szukać w Internecie wszelkich możliwych informacji na temat autyzmu. Szlaki dotyczące dziecięcych niepełnosprawności miałam już przetarte, po wykryciu u Leona skoliozy.

 

Ale nie zaprzeczysz, że człowiek do końca ma nadzieję, że jednak choroba, którą podejrzewa, nie dotknie osoby mu bliskiej.

Po przeczytaniu tych wszystkich informacji dostępnych w Internecie cieszyłam się, że nie jest gorzej, że jednak Leon chodzi, coś tam mówi, stara się jakoś rozwijać. Wiedziałam natomiast, że będzie ciężko. Pierwsze namiary dostałam na psychiatrę w Piotrkowie i informację, że w Tomaszowie nie można uzyskać pomocy medycznej dla autystycznych dzieci. Na szczęście miałam już samochód i mogłam liczyć sama na siebie. Pogodziłam się z tą sytuacją, że jestem sama i że sama muszę zrobić coś dla swojego dziecka. W Piotrkowie lekarz polecił mi Ośrodek "Szansa".  Jeździliśmy więc na zajęcia tam i do łódzkiej Naviculi.

 

Zastanawiałaś się nad przyczynami autyzmu?

Właśnie w Naviculi dowiedziałam się, że przyczyny autyzmu można zdiagnozować. Mój lekarz pierwszego kontaktu zmienił całkowicie swoje podejście i zaczął bezproblemowo wypisywać skierowania do różnych specjalistów.

 

Życie między poradniami? A co ze zwykłymi rzeczami, które robią dzieci w wieku 3-4 lat?

Leon zaczął chodzić do przedszkola. Kiedy doniosłam do przedszkola orzeczenie o niepełnosprawności, rozpoczęły się pytania. Czy dziecko nie zrobi krzywdy innym dzieciom? Czy nie jest agresywny? Cały zestaw stereotypów, jakimi posługuje się większość ludzi. Był też taki przypadek, że co prawda nie mówił ale starał się jakoś komunikować i ciągnął panią za rękę, żeby pokazać pani co chce, ale pani nauczycielka nie miała czasu, więc musiał radzić sobie sam. 

 

I co zrobił?

Wszedł na stolik, by sięgnąć sobie kredki, które były w szafce, stojącej obok niego. Chciał sobie po prostu pomalować. No więc się wtedy dowiedziałam, że Leon stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych. Pani dyrektor chciała bym przychodziła z dzieckiem do przedszkola i go cały czas pilnowała.

 

 

Ale nawet zdrowe dzieci zachowują się podobnie...

Prosił o pomoc, nikt mu nie pomógł, więc poradził sobie sam. W przedszkolu uznano to za zagrożenie. Chcąc, nie chcąc, musiałam poszukać innego rozwiązania. Zapisałam Leona do "dwudziestki" w Tomaszowie i tam miał już o wiele lepszą opiekę i dodatkowe zajęcia, specjalnie dla grupy integracyjnej. Od razu zaczął się lepiej rozwijać i iść do przodu.

 

Czyli coś jednak pozytywnego

Tak. Jednak po drodze zdarzyła się kolejna nieprzewidywana rzecz. Kiedy robiliśmy badania przed wyjazdem do sanatorium, okazało się, że dziecko ma białko w moczu. Diagnoza to zespół nerczycowy, na który leczymy się do dzisiaj. Leczenie sterydami się nie powiodło, więc lekarze wprowadzili terapię immunosepresyjną. Mam nadzieję, że to już koniec pasma chorób. Jeszcze tylko operacja na kręgosłup, którą planujemy za dwa lata.

 

Znajdujesz w swoim życiu odrobinę czasu dla samej siebie?

No nie, chyba już tak się przyzwyczaiłam. Mój mąż odszedł i słuch po nim zaginął. Ani alimentów, ani też żadnego kontaktu. Do tego stopnia, że jak jeździmy do dziadków do Kalwarii Zebrzydowskiej, mój były mąż znika. Wychodzi do pracy i nie wraca. Całe moje życie spędzam z Leonem. Nawet, kiedy jest w szkole i nie ma go przy mnie, to i tak myślę o nim cały czas. Teraz zapisałam się do szkoły i uczę się rachunkowości. To czas, jaki mam dla siebie

 

 

 

A jak radzi sobie z dziećmi autystycznymi system? Macie, jako rodzice, zapewnione odpowiednie wsparcie? System się Wami interesuje? Czy o wszystko musicie walczyć?

No tak. Rodzina dziecka niepełnosprawnego, bo nie tylko ono same, ma zapewnioną pomoc psychologiczną, dziecko ma rehabilitację itd. Tylko, że to wszystko ładnie wygląda na papierze i w ustawie. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, bo rodzic w żadnym urzędzie nie jest w stanie uzyskać kompleksowej informacji. Czy to jest uzyskanie orzeczenia o niepełnosprawności, czy cokolwiek innego. Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce. Teraz szlaki są przetarte, ale jeszcze kilka lat temu, to my służyliśmy informacją urzędnikom a nie odwrotnie. Niby NFZ przewiduje określoną liczbę godzin terapii, ale co z tego, skoro np. są w województwie tylko dwa ośrodki, które ją prowadzą. Nie pozostaje nic innego, jak program rehabilitacji samodzielnie realizować w domu.

 

Mimo to, jakoś nie wyczuwam u Ciebie jakiejś formy skargi. Widzę, że bardziej walczysz niż rościsz pretensje

Chyba nie mam wyjścia. Na początku wszystkiego się bałam. Iść coś załatwić, w jakiejś sprawie głośniej się odezwać... Wiem, że musze walczyć.

 

Jak na niepełnosprawność Twojego dziecka reagowało środowisko, w jakim przebywasz? Znajomi, przyjaciele, sąsiedzi? Miałaś wrażenie wytykania palcem?

Ja akurat nie miałam jakiś nieprzyjemnych przejść. U Leona jest tak, że tej niepełnosprawności bardzo nie widać. Teraz może nieco bardziej. Nie dla każdego zwyczajnym widokiem jest dziesięciolatek idący ulicą i mówiący coś w niezrozumiałym języku. Rodzina mi współczuła, chociaż w 100 procentach nie wiedzą i nie czują tego samego, co ja. Wśród znajomych jest ok. Gorzej, jak ktoś nie zna dziecka, a ja nie wytłumaczę się z tego, że ma autyzm.

 

Miałaś jakieś takie dziwne reakcje ludzi?

Zdarzają się. Moje dziecko jest wrażliwe na płacz innych dzieci. Po prostu podchodzi i czasem robi, wyglądające dziwnie, minki. Kiedyś podszedł do takiej dziewczynki, która rozpłakała się, ponieważ mama na nią nakrzyczała. Leoś wpatrywał się z rączkami przyciśniętymi do buzi. Na co mama dziewczynki zareagowała oburzeniem wykrzykując: Jezu, co to jest! Zupełnie jakby Leon to był stwór z kosmosu.

 

To nie jest śmieszne... Musiało zaboleć...

Zabolało i dlatego nie potrafiłam powstrzymać się od komentarza. Powstała więc kłótnia między tamtymi rodzicami a mną i moimi znajomymi. Dzisiaj bym tak nie zareagowała. Po zajęciach z psychologiem starałabym się wyjaśnić, że to moje dziecko, a zachowuje się w sposób nietypowy, ponieważ ma autyzm.  Nie wstydzę się tego, że moje dziecko ma autyzm, ale trudno jest każdemu to tłumaczyć.

 

Korzystasz ze wsparcia psychologa. Niczym rodzina alkoholików (chociaż to może nie właściwe porównanie). Tamci są współuzależnieni.  Ty jesteś współuczestniczką autyzmu swojego dziecka.

To tak trochę jest rzeczywiście. Jestem z tą chorobą 24 godziny na dobę.

 

Rodzice w pełni sprawnych dzieci nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele pracy wymaga opieka na dzieckiem autystycznym.

W tej chwili podchodzę do tego nieco spokojniej. Tak kiedyś myślałam, że najlepiej aby 24 godziny na dobę trwała terapia i żeby cały czas się uczył. Teraz staram się zostawiać Leonowi więcej swobody. Bawi się jakimiś rzeczami, które sobie zbiera. Ja w tym  czasie robię inne rzeczy. Warto by sam cokolwiek porobił bez udziału mamy.

 

Dostrzegasz u Leona postępy?

Ale w terapii, czy ogólnie rozwoju? Oczywiście, że widzę postępy. To już jest zupełnie inne dziecko. Powiedziałabym, że on teraz wszystko już rozumie. Potrafi sam sobie wypełnić czas. Ma różne swoje zainteresowania. Zbiera różne rzeczy. Uwielbia samochody.  Zauważyłam natomiast, że im więcej wie, tym częściej pojawiają się inne rzeczy, będące formą odreagowania.

 

Jakie na przykład?

Na przykład chodzą mu ręce, nogi, lub cały czas coś mówi.

 

Widać nie jest pozbawiony emocji, które w ten sposób znajdują ujście.

My wyrażamy je w bezpośredni, werbalny sposób, płaczemy, krzyczymy. Tu jest inaczej

 

Swoje dziecko, po skończeniu przedszkola, wysłałaś do klasy integracyjnej w zwyczajnej szkole.

To prawda. Była to póki co zerówka, bo nauczyciele i wychowawcy mówili, że będzie lepiej w ten sposób wprowadzać Leona w szkolne obowiązki. Mniejszy stres i łatwiejsze wejście w nowe miejsce i środowisko. Moim zdaniem to był błąd.

 

Dlaczego?

Bo Leon sporo pracował i ze mną i w czasie tych specjalistycznych zajęć opiekuńczych. Należało chyba go rzucić jednak na tę głębsza wodę. W zerówce poczuł się bardziej jak w przedszkolu niż w szkole. Panie nie mogły sobie z nim dać rady, bo na przykład chodził po klasie, kiedy inne dzieci siedziały przy stoliku.

 

Oj, tak samo robiło moje dziecko, będąc zdrowym.

Tyle, że zdrowe dziecko z takich zachowań wyrasta. Nasze dzieci trzeba wszystkiego wyuczyć, bo nie do końca wiedzą, że niektórych rzeczy po prostu nie można robić. 

 

 

Więc podjęłaś trudną decyzję, by dziecko do pierwszej klasy posłać do Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego.

Zrobiłam to po konsultacjach z rodziną, bo wszyscy mówili: Majowa, Majowa... Stwierdziłam, że jest tam klasa dla dzieci z autyzmem.  Miało być od 2 do 5 osób. Był też chłopiec, których chodził z Leonem do "ósemki". Znaliśmy się z mamą z Ośrodka "Szansa". Miałyśmy podobne doświadczenia. Klasa dla dzieci z autyzmem wydawała nam się najlepszym rozwiązaniem. Dzieci miały uczyć się według podstawy programowej, dostosowanej do umiejętności dziecka. W Ośrodku Leon chodzi też na zajęcia dodatkowe, zgodnie z posiadanym orzeczeniem m.in. integracji sensorycznej, logopedy, pedagoga, psychologa itd. W szkołach masowych nie ma takiego zaplecza, jakie jest w SOSW. Logopedów jest w Ośrodku trzech.

 

Nie miałaś blokady? Nie mówiłaś sobie: moje dziecko, dzieckiem z Majowej?

Miałam, ale ta blokada to nie jest tylko wina rodziców. Często te stereotypy utwierdzają osoby wykształcone, bywa, że dyrektorzy szkół.  

 

Jedni mówią, że integracja sprawdza się w przypadku niepełnosprawności ruchowej, ale niekoniecznie intelektualnej. Inni z kolei twierdzą, że dzieci w klasach integracyjnych szybciej się rozwijają.

Nie wszystkie dzieci z autyzmem mają zaburzenia intelektualne. Bardziej społeczne. Dla mojego dziecka na pewno lepiej jest, że ma małą klasę. W klasie jest trójka uczniów, którymi zajmuje się nauczyciel i pomoc nauczyciela. Może to być jednak problemem. Dziecko przyzwyczajamy do pracy "jeden na jeden" i później nie może odnaleźć się w grupie 20 osób. Dodatkowo jest kwestia nauki norm społecznych. Z drugiej strony specjaliści twierdzą, że nadmiar bodźców utrudnia skupienie w czasie zajęć, szczególnie na tym pierwszym poziomie kształcenia. Rodzice mają różne motywacje. 

 

Dziękuję za rozmowę


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

justyna 24.05.2016 12:21
Tak trzymai! Ja tez jestem mama dziecka z autyzmem i zgadzam sie ze my musimy nauczyc nasze dzieci praktycznie wszystkiego chociazby wskazywaniem palcem .ja mieszkam we wloszech i dostep do terapi jest duzo szybszy i latwiejszy .moj syn ma dzisiaj 8lat i za soba 5 lat terapi ktora zakonczyl rok temu , swoja niepelnosprawnosc jest praktycznie niewidoczna....goraco pozdrawiam

on.a 24.05.2016 11:11
Znam Monikę i wiem jak bardzo walczy o zdrowie swojego syna. To wspaniała kobieta, która mimo kłód jakie jej życie rzuca pod nogi potrafi się uśmiechać i być aktywna. Monia jesteś super!!!!!!!Buzia dla Leona:)

<> 24.05.2016 10:42
Moniko, a czego masz się wstydzić? Nieszczęście może dotknąć każdego i w każdej chwili. Nie zwracaj uwagi na otoczenie. Ktoś, kogo nie spotkał w życiu żadem problem zdrowotny nie jest uczulony na czyjeś nieszczęście. Olej takich ludzi i trwaj w walce o zdrowie swego Synka. Serdeczne wyrazy podziwu dla Twego poświęcenia.

fan_NT 24.05.2016 09:56
Świetny wywiad, jeśli z Prezydentem był równie ciekawy, to szkoda, że się nie ukazał. Szkoda dla portalu, dla mieszkańców, czytelników, prezydenta i przeprowadzającego

K. 24.05.2016 09:36
Podziwiam Cie za wytrwałość..My rodzice dzieci zdrowych możemy tylko wyobrazić sobie ile czasu i nakladu cierpliwosci musisz włożyć...Ale jesteś mama i dasz rade ! Trzymajcie się ciepło.

Anka P. 24.05.2016 08:43
Monisiu jesteś Wielka !! Podziwiam Twoją silę ale cóż matka jak musi zrobi wszystko i Ty jesteś tego najlepszym przykładem . Życzę Ci dużo zdrowia i obyś spotykała na swojej drodze samych życzliwych ludzi Tobie i oczywiście Leosiowi . Pozdrawiam Was kochani .

23.05.2016 23:55
Monisiu, ja również Cię podziwiam. Głowa do góry i do przodu. Wszystko będzie ok i to będzie dla Ciebie i Twojego Leonka największy sukces.

ABC 23.05.2016 23:38
Pozdrawiam i sukcesów Leonowi!

Em 23.05.2016 21:40
Podziwiam cię Mona za to wszystko co robisz. Szkoda, ze o wszystko trzeba sie szarpać i tracić czas i energię, które nieznany było spędzić z dzieckiem.

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama