Na konferencji prasowej nie usłyszeliśmy niczego zaskakującego. Zdaniem parlamentarzystów PiS społeczeństwo polskie jest od dwóch lat zręcznie manipulowane przez specjalistów od public relations na usługach Platformy Obywatelskiej.
– Ten rząd jest mocny w słowach, natomiast jego słabością są czyny, a raczej ich brak – mówił Janusz Wojciechowski. – Jeśli rząd się czymś chwali, to są to najczęściej zapowiedzi tego, co zostanie zrobione. Słyszeliśmy na przykład, że wielkim sukcesem jest podpisanie iluś tam umów na budowę autostrad i to w sytuacji, gdy ani jedna łopata nie została jeszcze wbita w ziemię. Nie wiadomo nawet, jakie te umowy są. To, że coś się dzieje w tym względzie, to dobrze, ale do sukcesu jeszcze daleko.
Europoseł wskazywał także, że za sukces trudno uznać fakt, iż kryzys światowy nie doprowadził w konsekwencji do ujemnego wzrostu gospodarczego w naszym kraju. – Minimalny wzrost gospodarczy został utrzymany tylko dlatego, że wcześniej był na wyższym niż w innych europejskich krajach poziomie. Żaden kraj Unii nie miał 7% wzrostu. Miał więc z czego spadać – przekonywał. – Jeśli u tych, którzy mieli 2%, spadło o 6%, to będą mieli -4%, u nas daje to 1% przyrost. To jest jedna tajemnica tego sukcesu, drugą jest fakt, że został on osiągnięty wbrew temu rządowi.
Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, to, co szczególnie charakteryzuje rząd PO–PSL, to liczba afer. Wskazywał tu „aferę hazardową”, sprzedaż stoczni „dziwnemu inwestorowi z Kataru”, sprawę senatora Misiaka, umorzenie kary w wysokości pół miliarda złotych dla spółki J&S. – Zręcznie odwraca się i żongluje tematami. Dzisiaj nie ma już dyskusji o panach Drzewieckim i Chlebowskim. Zamiast tego mówi się o panu Gosiewskim – mówił.
Janusz Wojciechowski uważa także, że Platforma Obywatelska niszczy instytucje kontrolne w państwie. Przywołał oczywiście jako przykład Mariusza Kamińskiego i CBA oraz zmiany w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli. Za prawdziwy skandal należy uznać, zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości, zmiany dotyczące prokuratur i prokuratorów. – Jest to uwolnienie się rządu od odpowiedzialności i pozbawienie się wszelkiej kontroli nad kolejną korporacją zawodową – mówił prawnik i były prezes NIK. – Skutki będą złe. Mamy przecież do czynienia z instytucją, która najgłębiej wchodzi w prawa człowieka.
Dostało się także minister Julii Piterze, która – jak twierdzi opozycja – nie robi nic i jedynym jej sukcesem było nagłośnienie „afery za trzy dorsze”.
Wojciechowski przestrzega także przed nadchodzącą katastrofą budżetową. – W ciągu dwóch lat poziom długu publicznego wzrósł o 90 miliardów dolarów, czyli czterokrotnie więcej niż w okresie 10 lat sprawowania władzy przez Edwarda Gierka.
Janusza Wojciechowskiego wspierał Robert Telus, poseł PiS z Opoczna. – Sejm, w którym większość ma Platforma Obywatelska, odrzuca w pierwszym czytaniu wszystkie obywatelskie projekty ustaw, czy to nie jest śmieszne? – ironizował. – „My jesteśmy z młodzieżą” – mówi Platforma i odrzuca przygotowany przez studentów projekt ustawy o zniżkach na przejazdy. Nie ma nawet dyskusji nad projektem.
Antoni Macierewicz przedstawił mroczny obraz rozszerzającej się plagi bezrobocia. – W czasach rządów PO bezrobocie w samym Tomaszowie wzrosło do ponad 19 procent, a w powiecie do ponad 22. Tak źle nie było w Polsce nawet wtedy, gdy rządził Kongres Liberalno-Demokratyczny.
Były minister – likwidator WSI odniósł się także do reformy służby zdrowia oraz tzw. Planu B minister Ewy Kopacz. Zdaniem PiS, planu B po prostu nie ma. Jest natomiast cień posłanki Sawickiej unoszący się nad polskimi szpitalami.
























































Napisz komentarz
Komentarze