Pewnym sukcesem jest to, że problem molestowania seksualnego zaczął być w Polsce dostrzegany. Wbrew pozorom ofiarami nie zawsze są kobiety — często stają się nimi, zwłaszcza w silnie sfeminizowanych środowiskach, mężczyźni.
Skala patologicznych zachowań w naszym kraju jest większa, niż można by się spodziewać. Tylko nieliczne przypadki są ujawniane, większość przykrywa zasłona milczenia.
Molestowanie wciąż jest tematem wstydliwym. Ofiary nader często są społecznie piętnowane i spychane na margines życia.
Kobiety milczą, by nie przypięto im etykiety „ladacznicy” prowokującej mężczyzn; mężczyźni boją się ośmieszenia i ironicznych komentarzy kolegów.
Molestowanie może przybierać różne formy: zachowania o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci, które mają na celu poniżenie i upokorzenie. Począwszy od dwuznacznych żartów czy nadmiernych komplementów dotyczących „seksualności”, skończywszy na ocieraniu się czy dotykaniu intymnych części ciała.
Poradnik pt. „Powiedz NIE molestowaniu seksualnemu” można pobrać na stronie internetowej Pełnomocnika Rządu. To broszura dość płytko traktująca temat, która równie dobrze — zamiast dziewięciu — mogłaby mieć trzy, a może nawet dwie strony.
Adresowana jest głównie do urzędniczek tzw. budżetówki, ponieważ — zdaniem specjalistów — to tam częściej dochodzi do molestowania seksualnego czy mobbingu niż u przedsiębiorców prywatnych. Wydaje się, że w wielu urzędach istnieje ogólne przyzwolenie na tego rodzaju zachowania.
























































Napisz komentarz
Komentarze