Głównymi bohaterami wydarzenia były dzieci z Przedszkoli nr: 2, 5, 7, 9, 10, 11, 12, 14, 16, 17, 19, 20 oraz z Przedszkola „Promyczek”. Od pierwszych minut widać było, że to dzień skrojony pod ich ciekawość i energię: wspólna rozgrzewka rozbujała plac, a „czekoladowy taniec radości” szybko stał się hymnem imprezy.
Największe kolejki ustawiały się do czekoladowego laboratorium, gdzie mali odkrywcy mieszali, wąchali i obserwowali „smakowite eksperymenty”. Tuż obok stolików z kartkami i kolorowymi długopisami trwało wielkie pisanie listów do Świętego Mikołaja — jedni starannie kaligrafowali marzenia, inni rysowali je w postaci reniferów, klocków i książek. Niemałe zamieszanie wywołała też strefa rękodzieła, w której powstawały czekoladowe opaski: od minimalistycznych po fantazyjne, zdobione brokatem i naklejkami. Na finał — obowiązkowa fotka w wesołej fotobudce, z której dzieci wychodziły z pamiątkowym ujęciem i jeszcze szerszym uśmiechem.
Choć każda atrakcja miała swój urok, siłą wydarzenia była jego wspólnotowość. Przedszkolaki bawiły się obok siebie bez rywalizacji, a opiekunowie i rodzice łapali chwile do domowych albumów. To właśnie ta mieszanka prostych radości — muzyki, ruchu, kreatywności i słodkiego akcentu — sprawiła, że Plac Kościuszki znów stał się miejscem spotkania całych rodzin.
Organizatorzy podkreślają, że „Czekoladowe Listy” mają nie tylko osładzać jesień, lecz także rozbudzać wyobraźnię i przyzwyczajać najmłodszych do wspólnego, miejskiego świętowania. Dziękują wszystkim przedszkolakom i opiekunom za obecność, energię i uśmiechy, które — dosłownie — rozświetliły serce miasta.
To był dzień, po którym na rękawach została odrobina kakao, a w pamięci ‒ mikołajkowa magia. I dokładnie o to chodzi.























































































Wasze komentarze