Piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki nie zdołali sprawić niespodzianki na zakończenie ligowego grania w tym roku. W inauguracyjnym meczu rundy „wiosennej” – 18. kolejce Betclic III ligi (grupa I) – tomaszowianie przegrali na własnym stadionie z Legią II Warszawa 0:2 (0:1). Zespół ze stolicy, który uchodzi za jednego z głównych faworytów do awansu i prowadzi w tabeli rozgrywek, potwierdził w Tomaszowie swoją klasę.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Legia II Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki:
5’ Adam Ryczkowski, 75’ Igor Skrobała
Lechia: Marcin Żyła – Maksym Rosiński, Eryk Kaproń, Marcin Pieńkowski, Daniel Chwałowski (83’ Wojciech Kępa), Filip Becht (62’ Jakub Król), Mateusz Kempski (83’ Bartosz Bogus), Krystian Kolasa (83’ Igor Czapla), Jacek Tkaczyk, Paweł Kępa, Filip Zawadzki (62’ Kamil Szymczak).
Zimny prysznic na starcie rundy
Spotkanie zaczęło się dla gospodarzy w najgorszy możliwy sposób. Już w 5. minucie rezerwy stołecznego klubu wykorzystały pierwszą klarowną okazję – w zamieszaniu w polu bramkowym najsprytniejszy okazał się Adam Ryczkowski, który z bliska pokonał Marcina Żyłę i dał Legii II szybkie prowadzenie 0:1.
Stracony gol ustawił mecz. Lechia starała się przejąć inicjatywę, przesuwała zespół wysoko i szukała swoich szans w ataku pozycyjnym, ale kibice nie oglądali wielkiego widowiska. Goście, mając korzystny wynik, grali cierpliwie i bardzo dojrzale – długo utrzymywali się przy piłce, zmuszali tomaszowian do biegania i skutecznie ograniczali im przestrzeń przed własnym polem karnym.
Gospodarzom brakowało ostatniego podania i odrobiny zdecydowania w „szesnastce” przeciwnika. Kilka razy podopieczni trenera Bartosza Grzelaka potrafili rozegrać ciekawą akcję skrzydłami, ale brakowało celnego strzału lub odpowiedniego domknięcia akcji przez napastników. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i Legia II schodziła do szatni z minimalną, ale zasłużoną przewagą.
Walka do końca i cios na 0:2
Po zmianie stron zielono-czerwoni ruszyli odważniej. Gospodarze starali się podkręcić tempo, szukali dośrodkowań w pole karne, próbowali również uderzeń z dystansu. W kilku sytuacjach wydawało się, że bramka dla Lechii jest kwestią czasu, jednak dobrze zorganizowana defensywa lidera Betclic III ligi skutecznie wybijała tomaszowian z rytmu.
Warszawianie odpowiadali groźnymi kontratakami. Kilkukrotnie z bardzo dobrej strony pokazał się Marcin Żyła, który ratował zespół przed utratą kolejnych goli i długo utrzymywał Lechię w grze. W 75. minucie nie był jednak w stanie nic zrobić – po kolejnej akcji Legii piłka trafiła w polu karnym do Igora Skrobały, a ten precyzyjnym strzałem ustalił wynik spotkania na 0:2.
Do końca meczu Lechia Tomaszów Mazowiecki ambitnie walczyła choćby o bramkę kontaktową, ale mimo ofensywnych zmian i prób z różnych stref boiska nie udało się sforsować szczelnej obrony rezerw stołecznego klubu.
Koniec piłkarskiej jesieni w Tomaszowie
Porazka z Legią II Warszawa oznacza, że tomaszowianie zakończyli tegoroczne ligowe zmagania bez punktów zdobytych na inaugurację rundy rewanżowej. Według statystyk portalu polskieligi.net Lechia plasuje się w środkowej części tabeli Betclic III ligi, grupy I, a rezerwy Legii umocniły swoją pozycję lidera rozgrywek.
Dla drużyny z Tomaszowa zimowa przerwa będzie czasem na analizę jesieni, spokojną pracę i przygotowanie do wiosennych meczów, w których każdy punkt będzie miał znaczenie w walce o jak najlepszą pozycję na finiszu sezonu. Kibice liczą, że determinacja i momentami dobra gra pokazana w pojedynku z faworytem przełożą się wiosną na konkretny dorobek punktowy.






















































Napisz komentarz
Komentarze