Do zdarzenia doszło wczoraj. Tomaszowskie małżeństwo zostało zaczepione na ulicy przez trzy osoby, które – według zeznań – poruszały się beżowym samochodem.
Kierowcą był mężczyzna ok. 60 lat, otyły, z krótkimi, ciemnymi włosami. Towarzyszyły mu dwie kobiety; jedna z nich miała ok. 170 cm wzrostu, długie, proste, ciemne włosy i była ubrana w czerwony żakiet oraz biało-czarną sukienkę. Cała trójka posługiwała się łamaną polszczyzną.
Natręci twierdzili, że są Węgrami. Poprosili starsze osoby o wskazanie drogi do szpitala i zaprosili małżeństwo do samochodu. W trakcie jazdy kierowca opowiadał o wypadku samochodowym znajomego, który miał trafić do tomaszowskiego szpitala.
Mężczyzna przedstawił się jako dyrektor węgierskiej telewizji i utrzymywał, że za operację trzeba zapłacić 2 000 zł, a oni posiadają jedynie dolary. Poprosili małżeństwo o wymianę waluty, sugerując duży zysk. Pokrzywdzeni zgodzili się. Z całą trójką przyjechali do domu; do środka weszli kierowca i opisana wcześniej kobieta. W torebce zamykanej na kluczyk mieli rzekome „dolary” i zostawili ją na przechowanie gospodarzom.
Ostatecznie zamiast 2 tys. zł „pożyczyli” 4 tys. zł.
Po kilku godzinach, gdy nikt nie zgłaszał się po pozostawioną torebkę, małżeństwo nabrało podejrzeń oszustwa i wezwało policję. Torebkę otwarto – nie było w niej dolarów, a jedynie mydła.
Policja apeluje do mieszkańców, zwłaszcza osób starszych, o ostrożność i ograniczone zaufanie wobec nieznajomych. Pamiętajmy: osoby, które wymuszają natychmiastowe decyzje i oferują „szybki zysk”, najczęściej są oszustami.
Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogli być zaczepiani przez tę trójkę lub widzieli beżowy pojazd, którym poruszali się sprawcy.
























































Napisz komentarz
Komentarze