Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:20
Reklama
Reklama

Historia Konkursu Chopinowskiego

Jak grać muzykę Chopina? Perfekcyjnie, bezbłędnie, w stylu chopinowskim, a do tego proponując własną interpretację? Te pytania były podstawą 18 Międzynarodowych Konkursów Pianistycznych im. Fryderyka Chopina. Przypominamy historię tych zmagań, na początek - pierwsze cztery konkursy.

Tuż przed rozpoczęciem XIX Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego przypominamy historię tych zmagań. Kolejne konkursy odbyły się w latach: 1955-1970, a werdykty jury wzbudzały ogromne emocje. W 1965 r. w konkursie zwycięża, uwielbiana przez publiczność Martha Argerich, której kariera zaczęła się w Warszawie.

V Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina odbył się w dniach: 21 lutego – 20 marca 1955 r.

Był rok 1955. Tym razem dotrzymanie pięcioletniego odstępu pomiędzy poprzednim - pierwszym po wojnie IV Konkursie Chopinowskim, który się odbył w 1949 r., i kolejnym piątym nie było możliwe, ponieważ odbudowa gmachu warszawskiej Filharmonii Narodowej jeszcze trwała.

Od poprzedniego konkursu minęło sześć lat, później wszystkie turnieje chopinowskie odbywały się już regularnie co pięć lat.

W 1955 r. zanim uwaga się miała skupić na Chopinie, pianistach, jurorach i laureatach, zainteresowanie budził przede wszystkim nowy gmach Filharmonii. Architektura gmachu i urządzenie wnętrz jednych zachwycało, innym dawało powód do krytyki.

„Miasto otrzymało gmach wedle recept na przepych ludowy, w stylu, który można nazwać »neoklasycystyczno-socrealistycznym«” - pisał Jerzy Waldorff w książce „Wielka Gra. Rzecz o konkursach Chopinowskich”. Krytyk jednak zaznaczał, że korzystne było to, że obecna filharmonia, na sutym budżecie państwa, mogła wnętrze gmachu poświęcić wyłącznie na własne cele, nie myśląc o wynajmowaniu pomieszczeń na restauracje, kino lub sklepy. Nowa filharmonia była mniejsza od przedwojennego gmachu; tamta miała ponad 1600 miejsc, obecna około tysiąca. Balkony były teraz krótsze i podziała się gdzieś – zdaniem Waldorffa – doskonała przedtem akustyka.

Ale mimo tych niedociągnięć „do tak monumentalnie pomyślanej rezydencji – zaznaczał Waldorff - wprowadziła się w lutym 1955 roku falanga młodych muzyków kontynuujących tradycje artystyczne dawnej Filharmonii Narodowej.

I tak wieczorem 21 lutego 1955 r. orkiestra Witolda Rowickiego rozpoczęła koncert, w którego programie znalazły się „Bajka” Stanisława Moniuszki, i Koncert skrzypcowy Karola Szymanowskiego w wykonaniu Wandy Wiłkomirskiej oraz Koncert na orkiestrę Witolda Lutosławskiego. Publiczność już we frakach, które zdobywano od elegantów dawnej Warszawy poprzez ogłoszenia w prasie, miała powody do wzruszeń.

Filharmonia Warszawska, przy okazji przenosin z gmachu „Romy” do nowej siedziby przemianowana na Filharmonię Narodową swoim pierwszym koncertem na nowej scenie zainaugurowała rozgrywki V Konkursu Chopinowskiego.

Organizacją konkursu zajął się Komitet wykonawczy, na którego czele stanął prezes Towarzystwa Fryderyka Chopina w Warszawie – pisarz blisko związany z muzyką Jarosław Iwaszkiewicz. Powołane zostało 30-osobowe jury z szesnastu krajów, któremu przewodził Zbigniew Drzewiecki, a w którego składzie był m.in. inicjator powołania konkursu Jerzy Żurawlew i wielki kompozytor Witold Lutosławski.

Pianistów zgłosiło się 138 z 25 krajów całego świata, m.in. z Ekwadoru, Iranu, Chile, Chin, Afryki Południowej, Meksyku, Cejlonu. Ostatecznie do rozgrywek dopuszczono 77, po wstępnych „odsiewach” w krajach pochodzenia młodych muzyków.

V Konkurs dowiódł w praktyce, że może być tyle wartościowych, pięknych i nowych propozycji grania utworów Fryderyka Chopina, ile jest odrębnych kultur i temperamentów.

„Francuzi z estrady warszawskiej prezentowali Chopina po parysku salonowego, eleganckiego. Rosjanie sentymentalnego, podczas gdy Polacy chcieli w tych dziełach doszukać się równowagi między emocją a formą” – charakteryzował Waldorff. Według krytyka, młodzi pianiści z USA skupiali się na polifonii, kandydatki japońskie przywodziły na myśl płatki kwiatów jabłoni, a nagrodę za najbardziej polskie wykonanie mazurków zdobył Chińczyk Fou T’Sung.

W loży honorowej rozgrywkom finałowym przysłuchiwała się Królowa Elżbieta Belgijska. Królową długoletnia i głęboka przyjaźń łączyła z Ignacym Janem Paderewskim; jej obecność przydała blasku konkursowi i przywołała pamięć o wielkim pianiście.

Konkurs z 1955 r. był trzyetapowy i wypełniony był trudnymi zadaniami. Pianiści zobowiązani byli wykonać trzynaście punktów programu; były to dotychczasowe nokturny, etiudy, mazurki polonezy, sonata, ale też doszły nowe pozycje, takie jak Berceuse lub Tarantela, ewentualnie walc lub impromptu. Wszystkich obowiązywała interpretacja Preludium cis-moll z opusu 45. Podczas trzeciego etapu należało zagrać jeden z dwóch koncertów z orkiestrą. Pianiści występowali według porządku alfabetycznego; zrezygnowano z losowania kolejności występów.

I nagroda V Konkursu Chopinowskiego przypadła polskiemu pianiście Adamowi Harasiewiczowi (rocznik 1932). Po konkursie kariera młodego pianisty nabrała blasku i tempa. Zwycięzca i wielokrotny juror Konkursu Chopinowskiego od lat 50. mieszka w Salzburgu.

Adam Harasiewicz podczas konkursu i późniejszych występów na estradach świata, np. inaugurując Rok Chopinowski w roku 1960 w Sali ONZ – gdzie wykonał koncerty fortepianowe Chopina z towarzyszeniem New York Philharmonic Orchestra pod dyrekcją Stanisława Skrowaczewskiego, ujmował wrażliwością i finezją interpretacji.

Sam pianista tak podczas jednej z edycji konkursu charakteryzował utwory Chopina: „Muzykę Chopina trzeba grać tak, by dźwięk był miękki i delikatny, łagodny nawet w dynamice fortissimo. Brzmienie musi być naturalne(…). Słuchacz powinien odnieść wrażenie, że pianista tworzy wykonywaną muzykę. Wszystko musi być przemyślane i zaplanowane, ale potem trzeba o tym zapomnieć i grać od serca. I oczywiście trzeba śpiewać na fortepianie” (culture.pl).

II nagrodę zdobył Władimir Aszkenazi z ZSRR, laureatem III nagrody został Chińczyk Fou T’Sung. IV nagroda przypadła pianiście z Francji – Bernardowi Ringeissenowi. Właśnie tego pianistę pokochała warszawska publiczność. Rozżaleni werdyktem jury melomani zgotowali Ringeissenowi osobliwe pożegnanie – kiedy smutny wsiadł wraz z matką do samochodu opuszczając filharmonię, auto entuzjastycznie nastawiony tłum zaczął podrzucać do góry.

Wśród wyróżnionych znalazły się dwie pianistki: Polka Lidia Grychtołówna, laureatka VII nagrody oraz Japonka Kiyoko Tanaka, uhonorowana X nagrodą.

VI Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina odbywał się w Warszawie od 22 lutego do 13 marca 1960 r. z okazji 150. rocznicy urodzin kompozytora. Konkurs został objęty patronatem UNESCO.

Organizatorem Konkursu była Towarzystwo im. Fryderyka Chopina.

„Liczne i wspaniałe” jury miało oceniać pianistów w tej edycji konkursu; honorowym przewodniczącym grona jurorów był Artur Rubinstein. Wielki pianista z tej okazji wydał w Grand Hotelu przyjęcie na dwieście osób. Przewodniczył jednak temu gronu Zbigniew Drzewiecki, któremu pomagał Witold Małcużyński.

Wiceprzewodniczącą była Nadia Boulanger – znakomita pedagog, mająca wychowanków w Europie i Ameryce. Nadia Boulanger przysłużyła się muzyce polskiej, kształcąc kilka pokoleń polskich kompozytorów.

VI Konkurs Chopinowski poprzedził odbywający się w Warszawie Międzynarodowy Kongres Muzykologiczny, w którym uczestniczyło 116 osób - autorytetów naukowych z 23 krajów. Kongres wypełniły zażarte dyskusje, ogromne napięcia a nawet intrygi, inicjowane przez anty-Towarzystwo Chopinowskie.

„Chopin nie jest tylko nasz, lecz i Wasz… Tworzycie grono spośród miłośników Chopina wyróżnione. Jesteście bowiem nadto badaczami uderzającego zjawiska, jakim jest Chopin w dziejach doskonałości” – zauważył w swoim skierowanym do uczestników Kongresu spokojnym przemówieniu filozof Tadeusz Kotarbiński, prezes Polskiej Akademii Nauk.

Do VI Konkursu Chopinowskiego zgłosiło się 144 pianistów; ostatecznie do rywalizacji na estradzie Filharmonii Narodowej przystąpiło 77 muzyków z 30 krajów pięciu kontynentów.

Aby osłodzić jurorom nocne obrady cztery firmy cukiernicze Blikle, Wróbel, Gajewski i Pomianowski dostarczały słodycze; szczególnym powodzeniem cieszyły się pączki. Podobno rekordy bił Artur Rubinstein zjadając po kilkanaście pączków. Rubinstein zaproponował nawet ustanowienie jeszcze jednej nagrody dla pana Bliklego, co odnotował Zygmunt Mycielski w „Migawkach konkursowych” publikowanych na łamach „Ruchu Muzycznego”.

Program muzyczny, jaki mieli wykonać pianiści był równie trudny, jak w poprzedniej edycji konkursu z roku 1955. Podczas I etapu obowiązywało wykonanie nokturnu, trzech etiud i do wyboru impromptu, walca, Berceuse lub Bollera oraz jednego z trzech polonezów: fis-moll, As-dur, ewentualnie Poloneza-Fantazji. W drugim etapie należało zagrać jeszcze dwie etiudy, trzy preludia i mazurki oraz Sonatę b lub h-moll albo balladę, fantazję f-moll lub barkarole z dowolnie wybranym scherzem.

Trzeci etap obejmował jeden z dwóch Koncertów e-moll lub f-moll z orkiestrą.

Zmaganiom pianistów przysłuchiwała się rekordowa liczba publiczności; fotele zajęte były do ostatniego, a wzdłuż ścian sali koncertowej w potrójnym szeregu stali melomani. Zwłaszcza młodzi entuzjaści muzyki Chopina przypuszczali szturm na Filharmonię. To wtedy narodził się pomysł oddzielenia foyer bardzo ozdobną, ale mocną metalową kratą. Służy ona po dziś, na ogół jednak gościnnie otwarta.

I nagrodę w VI Konkursie Chopinowskim zdobył 19-letni pianista z Włoch Maurizio Pollini, II nagrodą uhonorowana została Irina Zarickaja z ZSRR, laureatką III nagrody została Tania Achot z Iranu. Pianistka ta podczas poprzedniej edycji konkursu dotarła do finału i w 1960 przyjechała ponownie, aby tym razem zdobyć trofeum.

IV nagrodę otrzymał chiński pianista LiMing Qiang. V i VI nagroda przypadła pianistom z Moskwy: Zinaidzie Ignatjewej i Waleremu Kastielskiemu.

Tym razem publiczność była usatysfakcjonowana werdyktem jury, jeśli chodzi o I nagrodę dla Polliniego, natomiast rozżalenie wzbudziło wyróżnienie dopiero dziesiątym miejscem efektownej gry Meksykanina Michela Blocka.

Sytuację załagodził Artur Rubinstein, który przyznał Blockowi nadzwyczajną premię hors concours. Ponieważ młody pianista z Meksyku miał rudą czuprynę, podobnie jak w młodości Rubinstein, natychmiast wybuchły plotki i ploteczki.

Podobnie Witold Małcużyński ufundował własną nagrodę dla najlepszego Polaka w turnieju – dla Jerzego Godziszewskiego, który oficjalnie był laureatem drugiego spośród sześciu wyróżnień. Godziszewski rozwinął swój talent, zostając wybitnym interpretatorem, ale nie Chopina, lecz Debussy’ego, Szymanowskiego, Prokofiewa.

Mimo intryg i zamieszek VI Konkurs Chopinowski został uznany za wilka imprezę i „otoczony aureolą niezapomnianych przeżyć” – według Waldorffa – dostał się do historii.

VII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina odbywał się w Warszawie od 21 lutego do 16 marca 1965 r.

Organizatorem było Towarzystwo im. Fryderyka Chopina. Wzięło w nim udział 76 pianistów z 29 krajów. Muzyków z Polski było siedmiu. Najmłodszą uczestniczka - osiemnastoletnia Zora Mihailović - pochodziła z Jugosławii.

O ile w poprzedni skład jury podczas jubileuszowego konkursu był rozbudowany i liczył 37 osób, to obecne grono jurorów było mniejsze - 21 z 15 krajów. Jurorom przewodniczyli reprezentujący Francję Vlado Perlemuter i Polskę Jan Ekier. Ponadto w gronie jury zasiadali, m.in. Nikita Magaloff ze Szwajcarii, Eugene List z USA i Jakow Flier z ZSRR.

Program muzyczny został wydłużony i bardziej niż w poprzedniej edycji, utrudniony. Na pierwszym etapie pianiści oprócz regulaminowych nokturnów, etiud, wyboru polonezów, musieli wykonać Andante spinato I Wielki Polonez Es-dur, a ponadto sześć preludiów z opusu 28.

Podobnie zwiększony został zestaw utworów obowiązujący na drugim i trzecim etapie zmagań konkursowych. Nie było zaskoczenia podczas czwartego etapu. Jak wiadomo ta część konkursu obejmuje dwa Koncerty Fryderyka Chopina.

Wielką laureatką tej edycji Konkursu była Martha Argerich z Argentyny. „Burza włosów, ciepły uśmiech, zadziorne spojrzenie i hipnotyzująca muzyka. Oglądając pianistyczne koncerty Marthy Argerich, ciężko oderwać wzrok od jej gry” - pisano w prasie.

Pianistka dosłownie została obsypana nagrodami; poza I nagrodą Konkursu, zdobyła Nagrodę Miasta Warszawy i Nagrodę Polskiego Radia za najlepszą interpretację mazurków. Uhonorowana również została dwiema nagrodami zagranicznymi: Towarzystwa Chopinowskiego z Mariańskich Łaźni w ówczesnej Czechosłowacji oraz Szkoły Muzycznej im. Vincenta d’Indy z Montrealu w Kanadzie.

Publiczność urzeczona grą i urodą Marthy Argerich pokochała pianistkę na długie lata, również wtedy, gdy zasiadała w jury bezkompromisowo broniąc młodych oryginalnych pianistów, takich jak np. Ivo Pogorelić.

„W jej Chopinie nie ma sentymentalizmu – jest napięcie, niepokój, żywiołowość, a jednocześnie wrażliwość na barwę i frazę. Dla Argerich, wychowanej w Buenos Aires i kształconej w argentyńskiej tradycji muzycznej, kontakt z Chopinem stał się fascynującym zderzeniem – europejska precyzja i subtelność romantyzmu spotkały się tu z jej latynoską pasją i żywiołowym sposobem wyrażania muzyki. Ten wewnętrzny dialog między muzyką Chopina a południowoamerykańskim temperamentem pianistki ukształtował jej styl: z jednej strony oparty na żelaznej strukturze, z drugiej – pełen wolności, pasji i spontanicznej ekspresji” – pisała w kwietniu br. na łamach „Więzi” Alicja Michalska.

Serdecznie kibicowano także reprezentantce Polski Marcie Sosińskiej, która brała udział w konkursie będąc w zaawansowanej ciąży.

Argerich nazywana „czarną panterą fortepianu” swój pierwszy występ rozpoczęła od… ucieczki sprzed wejścia na estradę. Ale gdy już się pojawiła, oszołomiła słuchaczy tempem gry, które krytycy określali jako rakietowe. Z kolei sposób interpretacji porównywano do stylu Vladimira Horowitza.

Argerich jest powszechnie uznawana za jedną z najwybitniejszych pianistek wszech czasów. Choć była utalentowanym dzieckiem – zasiadała do fortepianu jako trzyletnia dziewczynka, potem była wybitnie grającą nastolatką, to jej wielka kariera zaczęła się w roku 1965 w Warszawie. Pianistka miała wtedy 24 lata.

Wśród nagrodzonych i wyróżnionych było czworo pianistów z Ameryki Łacińskiej. Był to wielki sukces nowojorskiej profesor Rosiny Lhevinne, której aż pięcioro uczniów znalazło się w gronie nagrodzonych i laureatów.

VII Konkurs Chopinowski zapamiętany też został w warszawskim środowisku muzycznym z powodu gwałtownych różnic zdań między jurorami a krytykami i dziennikarzami muzycznymi. „Bunt krytyków” przybierał na sile, i niestety przeczył tezie, że muzyka łagodzi obyczaje. Nie łagodziła. Jerzy Waldorff, który w roku 1959 organizował sekcję krytyków w ramach Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków, podczas zjazdu tej instytucji rzucił na stół swoją legitymację i już do Stowarzyszenia nigdy nie powrócił.

Była to ostatnia wiosenna edycja Konkursu Chopinowskiego. Wiosną 1965 r. w Warszawie szalała grypa. Chorowali i jurorzy, i młodzi pianiści, jedynie publiczność się nie poddawała. Organizatorzy postanowili, że kolejny Konkurs Chopinowski odbędzie się wczesną jesienią. Aura tej pory roku była bardziej przyjazna dla muzyków przybywających do Warszawy z odległych krajów, zwłaszcza egzotycznych.

VIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina trwał od 6 do 25 października 1970 r. w Warszawie. Organizatorem wydarzenia było Towarzystwo im. Fryderyka Chopina.

W ósmej edycji konkursu Chopinowskiego wzięło udział 80 pianistów z 28 krajów. Konkurs miał charakter trójstopniowy; składał się z dwóch etapów i finału.

VIII Konkurs okazał się triumfem szkoły amerykańskiej: zwycięstwo Garricka Ohlssona, IV nagroda Eugene’a Indjica oraz wyróżnienie dla pochodzącego ze Lwowa Emanuela Axa.

To też był historyczny sukces pianistyki japońskiej: II miejsce przypadło budzącej powszechną sympatię Mitsuko Uchidzie, a wyróżnieniem uhonorowano Ikuko Endo.

Wielkim przegranym był Amerykanin Jeffrey Swann.

„Życzyłbym sobie, żebyśmy mogli posłuchać nagrań Chopina, dowiedzieć się jak on naprawdę grał. Mogłoby się okazać, że grał w pewien klasycznie konserwatywny sposób bądź też ekstremalnie swobodny, spontaniczny; moglibyśmy być zszokowani jego interpretacją. Pewne jest, że najwięksi wirtuozi jego czasów i znawcy muzyki byli zachwyceni Chopinem-pianistą, maestrią i niepowtarzalnym urokiem jego gry, jak i oryginalnością oraz głębią jego muzyki. Ale czasy się zmieniają i powinniśmy być w stanie grać Chopina w sposób nowoczesny. W sztuce możliwe jest takie przełożenie dawnych wartości na nowoczesne idee” – zaznaczył w wywiadzie dla PAP Garrick Ohlsson.

Według Ohlssona, ton liryczny jest bardzo ważny, „ale sentymentalizmu nie lubię, bo już z definicji wynika, że jest w tym »za dużo cukru«”. Pamiętam, że kiedy byłem małym dzieckiem taki słodki styl był dość powszechny, wzdychano: »O, Chopin, jakie to piękne!«. Z kolei Chopin bez odrobiny magicznej słodyczy też nie może być prawdziwy – charakteryzował styl gry kompozytora zwycięzca VIII Konkursu Chopinowskiego.

Głównemu nurtowi konkursu towarzyszyły Warszawskie Koncerty Chopinowskie w sali nie istniejącego obecnie Teatru Rozrywki na Powiślu. Występowali tam uczestnicy konkursu, prezentując zazwyczaj program wykonywany poprzedniego dnia podczas przesłuchań w Filharmonii Narodowej. Podczas 20 koncertów zagrali niemal wszyscy pianiści biorący udział w muzycznym turnieju. „W tych dniach całe miasto mówi tylko o grze na fortepianie i każdy taksówkarz zna się najlepiej na tym, jak trzeba wykonać finał Sonaty b-moll” – wspominał Waldorff.

W dyskusjach pokonkursowych mocno zaznaczyła się opinia, że paradoksalnie zwycięstwo Fryderyka Chopina, polega na tym, że przestał być kompozytorem polskim. Stał się natomiast twórcą należącym do całej ludzkości, jak Bach, Mozart, Beethoven.

Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina oraz XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.

Historia Konkursu Chopinowskiego: lata 1975-1990 - kliknij w link



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama