Kino plenerowe przy Skansenie Rzeki Pilicy

Można mówić już o trendzie. Kino na leżakach - „La la land” w kinie mBanku pod Areną – teraz podobne kino pod Skansenem. Zrzędzę jak zdarta płyta: ale było coś takiego wcześniej przed 2014 rokiem? Co? Te ekrany to jest wynalezek ostatnich kilku lat? Odpowiedź brzmi nie! Były i wtedy, po prostu nie chciało się. Po prostu uważało się, że „co tam plebskowi coś organizować” LepIJ motywyowany małomiasteczkowymi kompleksami teatr dl kilkunastu osób z ródzin których wyjazd do Łodzi / Warszawy na spektakle nie był żadnym problemem. Żadne z tych dzieci chyba nie kontynuułuje pasji, a o Tomaszowie chce zapomnieć. Także z kina pod skansenem bardzo się ciesze. Nie lubię samochodów, ale takie kina zwykle umożliwija też cupnięcie na krawężniku lub pod drzewem i obejrzenie sobie filmu bez auta. Pod Areną juz trochę ludzi tak robiło. Tam jest wzniesienie po danej cegielni (to za którym stoi bunkier – mała, ale fajna turystyczna atrakcja), a wziesienie to wręcz naturalna trybuna. Ławek tam oczywiście nie ma co stawiać, ale gdyby to ktoś przekarczował, by twarde badyle mocniejszych chwastów nie wbijały się w tyłek przychodziło by więcej osób. Dzieciarni choćby, z Mazowieckiej, ze Strzeleckiej z osiedli Hubala (?) Także pod Areną do soboty było super! Jest oczywiście obawa, że kino samochodowe zostanie i po pandemii – że przerodzi się w utrwalanie nierówności, ale może nie? Bądźmy optymistami. W Tomaszowie cyklicznie wspólne oglądanie zapocztkował prezydent Marcin Witko. Etatowa krzywdicielka słabszych Agnieszka Łuczak, drwiła wówczas na nieistniejacym już blogu, że „prezio” boi się rzeczywistych zmian i organizuje rozrywkę plebsowi pozorując jakieś działania. Ale kino letnie istniało również w PRLu. Gdy na osiedlu Chemików (tym pomiędzy Wiejską i Mazowiecką), w parku centralnym osiedla podobne seanse organizował Wistom. Możźe już nie wracajmy do tego jak dziś wygląda ten plac w centrum osiedla. Mimo, że mieszkający tam ludzie mają przecież niby wpływowego przedstawiciela w organach samorządowych. Kto nim jest, co przez te kilka kadencji zrobił? To trudny temat, Jak całą III RP oglądana na trzeźwo. Wspólnotowość powraca – to bardzo cieszy, mamy już pięką Przystań z amfiteatrem gdzie takie seanse pewnie też będą organizowane (można przecież też pomyślać o jakiś trupach teatralnych, ale przede wszystkim na podstawie rzeczywistego zaangażowania dzieci bogaczy. A nie że tylko oczekiwania że biedne miasto da. Bo im sie należy. Zatem, mimo obaw, cieszę się bardzo. Lato w Tomaszowie przestaje kojarzyć się z wąchaniem butapremu za zamkniętą na czas wakacji szkołą.