Starsza pani straciła pieniądze

Może jestem ograniczony, ale niech mi ktoś wreszcie wyjaśni jak niby działa ta metoda "na wnuczka", bo wydaje mi się wyjątkowo nieprawdopodobna. Rozumiem, że biorę książkę telefoniczną, na chybił-trafił wybieram jakiś numer i dzwonię z nadzieją, że dodzwonię się do jakiejś starszej pani, tak? OK, tylko pozostaje kilka problemów: 1. Jaka jest szansa, że akurat dodzwonię się do jakiejś starszej pani? 2. Jaka jest szansa, że akurat ma wnuczka i co będzie jeśli przedstawię się jako jej wnuczek, a okaże się, że żadnego wnuczka nie ma? 3. Jaka jest szansa, że mój głos będzie akurat przypominał głos jej wnuczka? Nigdy nie rozumiałem jakim cudem te babcie nie są w stanie rozpoznać, że głos z słuchawki to nie głos ich wnuka. 4. Jaka jest szansa, że akurat będę w takim wieku jak wnuczek, za którego będę się podawał? 5. Jeśli założymy, że dzwoniący to nie "wnuczek", tylko jego "kolega", to i tak dziwne, że w czasie rozmowy, a tym bardziej przy bezpośrednim spotkaniu, kiedy następuje przekazanie kasy, delikwent nie wyłoży się na jakimś pytaniu babci o wnuka, choćby o to skąd się znają i dlaczego wnuczek nie zgłosił się osobiście. Ciekawe że wymyślona na poczekaniu historyjka jest na tyle uniwersalna, że pasuje do każdego przypadku oszustwa niezależnie od tego jak prawdziwy wnuk ma na imię, ile ma lat, gdzie mieszka i czym się zajmuje. 6. Jeśli oszust dzwoni jako "kolega wnuczka", to jak go określa w rozmowie? Przecież nie użyje jego imienia, bo go nie zna. Może jedynie powiedzieć coś w stylu "pani wnuczek prosi, żeby pożyczyła mu pani pieniądze", a to przecież brzmi bardzo sztucznie i już powinno nasuwać jakieś podejrzenia. Prawdziwy kolega raczej znałby imię wnuczka i posłużyłby się właśnie nim. Przeszkód znalazłoby się pewnie jeszcze więcej. Jak widzicie, sukces takiej metody wymagałby dość nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności. Jak to więc możliwe, że takie przekręty jednak dość często się udają? Czy metoda "na wnuczka" jest bardziej wyrafinowana niż to opisałem (a jeśli tak, to jak naprawdę wygląda), czy może jednak starsze panie są rzeczywiście takie głupie? W to ostatnie ciężko mi uwierzyć, bo miałem kilka razy w życiu styczność z takimi wiekowymi kobietami i zazwyczaj są to, wbrew pozorom, osoby bardzo cwane i trzeźwo myślące - prędzej pogoniłyby takiego "wnuczka" lub "kolegę wnuczka" tam, gdzie pieprz rośnie niż dałyby mu złamanego grosza.

UWAGA na innych oszustów wykorzystujących nasze dowody osobiste. http://finanse.wp.pl/kat,10378..._ticrsn=5#

Nie tylko starsze osoby nabierają się na oszustów. Ostatnio K.Ibisz dał się oszukać na 815,92 zł, a P.Rubik na ponad 10 000 zł, a ich chyba nie można uważać za staruszków. http://wyborcza.biz/biznes/1,1...NajCzytSST

Mowi sie tyle na ten temat a te starsze osoby swoje nic do nich nie dociera a moze powinni w domu instalowac kamerke i w tedy policja by zlapala takiego delikleta