Młodzi Lechiści strzelają gole

..a kto powiedział że niczego się nie nauczą? Ani w jednym komentarzu nie napisałem że wspomniane szkółki źle szkolą. Uważam tylko że Bartek Jeske powinien szukać możliwości gry z silniejszymi rywalami, gdyż tutaj nie ma z kim grać, przez co dzieci popadają w stagnację i to wszystko. Co do treningu indywidualnego dziecka? logiczne jest że same treningi na boisku z trenerem nie wystarczą. Trzeba też zadbać o wydolność dziecka, o siłę fizyczną dziecka, odpowiednie odżywanie. Widzisz moi synowie np: obaj od drugiego roku życia, rok w rok biora udział w biegach o średnich dystansach w tym Malinowskiego, Piastów na nartach i podczas WOŚP w styczniu. Mają odpowiednie żywienie od urodzenia: dużo mięsa, warzyw, owców soków. Raz na jakiś czas mogą zjeść hamburgera, hot doga, pizzę (raz na miesiąc, póltora). Bardzo rzadko podajemy gazowane, gdyż pechęrzyki dwutlenku zapychają żołądek i wypłukują witaminy z organizmu. Tak jak pisałem od 9 roku życia czeka ich siłownia...dla nie kumatych...dziecięca. To nie jest spełnianie moich ambicji, tylko wskazanie kierunku. Czy będa piłkarzami zawodowymi? czas pokaże - sami wybiorą. Ja jednak umożliwiam im fakt, by nie odpadli już na starcie tej drogi. Jeżeli teraz nie zadbasz o podstawy, później już tego nie nadrobisz.

Sam jesteś debil. Wynurz swoją osobę ponad dym kominów Wistomoskich, a dowiesz się że na siłownie może iść 6-latek. Potrzebne są jednak odpowiednie urządzenia. Trening siłowy dla 9 latka wzmocni gęstość kości o 6 procent, a w przyszłośc nawet do 20 procent https://www.google.pl/search?q...8Qen8IG4DQ

Ja jestem ze wszystkim na bieżąco. Ta w której grają to chcąc nie chcąc wojewódzka. Druga sprawa. Nie potrzebuję 200 młodych, bo mam swoich dwóch. Do trenowania wystarczą mi moi synowie i ich będę trenować indywidualnie tj. siłownia (od 9 roku życia), wytrzymałość, mentalność, zajęcia z piłką. Typowo techniki piłkarskiej nauczą się w Akademii (jeden z pół roku zacznie, drugi za 1,5 roku). Teraz ma zapaść decyzja tylko, którą wybrać. Patrząc na wpisy rodziców dzieci z Lechii (szczególnie komentarz numer 8) sądzę chyba że jednak w Lechii jest ciśnienie na wyniki...gdyż pan o nicku OBI w swoim ironicznym wpisie wmieszał całą Mazovię do jednego worka... gratuluję.

...a co to ma znaczenie rocznik. Jedni i drudzy grają z rówiesnikami na swoim poziomie wiekowym i sytuacja jest podobna. Mazovia klepala wszystkich w okregowej 2001, Lechia klepala roczniki 2005. W tym roku Mazovia 2001 uczy sie grac z powaznymi rywalami w wojewodzkiej lidze, a Lechia 2005 klepie dalej kretowiska w Bychlewie i niczego na meczu sie nie uczy gdyz nie ma od kogo. Jedno ci moge powiedziec, twoj syn na 100 proc. profesjonalnym pilkarzem nie bedzie. Rola rodzica to nie tylko zenujace wpisy i oplata skladek, ale takze merytorycze przygotowanie. Zamiast ublizac wez poczytaj odpowiednie ksiazki, porozmawiaj badz posluchaj odpowiednich ludzi zwiazanych z pilka nozna. Bez odbioru

Patrząc na wpisy rodziców to chyba niekoniecznie. Oni się cieszą z tego co widać po komentarzach że ich dzieciaki wygrywają po 14:0 z ogórkami z Bychlewa. Postępy techniczne i ogólnorozwojowe, sprawnościowe i taktyczne rozwiną się tylko wtedy kiedy grasz z kimś równym sobie. Widzisz na tym etapie ci piłkarze już się nie rozwiną, grając z tak marnymi przeciwnikami. Zobacz chłopców z Mazovii z rocznika 2001. Piłkarze Pogorzały w okręgówce gnietli kogo i ile chcieli. Poszli do wojewódzkiej i już tak lekko nie ma. Jednak z roku na roku będą się rozwijać i nabierać doświadczenia. Moim zdaniem Bartek ze swoją drużyną stanie w rozwoju jeżeli dalej będzie grać z takimi drużynami jak Bychlew itp