Listy czytelników

Czy urzędnicy miejscy planują morderstwo? Zdaniem jednego z użytkowników, korzystających z portalowego forum, tak właśnie jest. Działania urzędników stwarzają realne zagrożenie i mogą doprowadzić do śmierci niewinnych osób.

Od kilku lat zabiegamy o remont wiaduktu (mostu) nad torami kolejowymi przy ulicy Gminnej. Niestety bezskutecznie. Kolejne władze miasta, kolejni prezydenci, obiecywali przed wyborami, by po wyborach natychmiast o nas zapomnieć.

Witam. Piszę do was ponieważ dręczy mnie jedna sprawa w naszym mieście, a mianowicie zastanawiam się czy przez ostatnie lata był sprawdzany stan techniczny naszych osiedlowych hydrantów przeciwpożarowych. Czy one w ogóle działają?

Chciałabym podzielić się z Państwem pewnymi moimi spostrzeżeniami. Już od dłuższego czasu zastanawiam się w jaki sposób kształtuje się u nas patriotyzm lokalny. Narzekamy wciąż, że młodzież ucieka z miasta, tymczasem nie robimy nic, by wytworzyć w młodych ludziach poczucie przynależności do miejsca i tradycji z nim związanych. Dlaczego jest tak, że naszego miasta się wstydzimy? Jak wielu młodych zapytanych: skąd jesteś, odpowiada, że z Łodzi?

W ubiegłym tygodniu pisałem do Was na temat przewróconego znaku „przejście dla pieszych” przy skrzyżowaniu ulic Zielonej i Bluszczowej. Znak oczywiście leży do tej pory i „pies z kulawa nogą” się nim nie chce zainteresować. Jednak przyglądając się miastu widać, że problemem poprzewracanych, połamanych i poodwracanych znaków nikt się nie interesuje w naszym mieście.

Piszę do Was, ponieważ od jakiegoś czasu zastanawiam się do kogo należy sprzątanie piachu, jaki zostaje po zimie na naszych ulicach. Nie chodzi tylko o ogólne wrażenia estetyczne ale również o bezpieczeństwo.

Kolejny list do redakcji. Tym razem problem dotyczy bezpieczeństwa na ulicy Legionów w bezpośrednim sąsiedziwe Szkoły Podstawowej numer 14.

Co charakteryzuje szanującą się 14-15 latkę? Przede wszystkim musi posiadać konto na jednym z internetowych serwisów społecznościowych. Kiedyś prym wiodła Osada, dzisiaj bez wątpienia numerem jeden jest nasza klasa.

Jestem mieszkańcem ulicy Bluszczowej. Dla osób, które nie znają dobrze miasta dodam, że jest to osiedlowa uliczka pomiędzy Ogrodową i Zieloną. Piszę do Was, ponieważ od ponad tygodnia nikt nie interesuje się przewróconym znakiem informacyjnym „przejście dla pieszych”.

Przedstawiamy kolejny list do redakcji. Dla wielu osób, problem w nim przedstawiony moze okazać się bulwersujący.

Jestem stałą czytelniczką portalu. Lubię tu zaglądać. Wasze teksty są czasami smutne a czasami zabawne. Ostatnio razem z mężem śmialiśmy się do łez czytając jeden z artykułów.

Publikujecie często listy dotyczące stanu dróg w mieście. Trudno mi powiedzieć, czy świadczy to o niekompetencji tomaszowskich władz. Moim zdaniem jest to dosyć problematyczne biorąc pod uwagę stan w jakim są one od lat. O wyżynach niekompetencji i braku prawdziwego zaangażowania w sprawy miasta jest według mnie coś, co wydarzyło się kilka tygodni temu. Zacznę jednak od początku.

Otrzymujemy ostatnio dużo listów dotyczących stanu tomaszowskich dróg. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że jazda ulicami naszego miasta może przyprawić każdego o chorobę nerwową.

Pokazywaliście kilka rzeczywiście brzydkich i zapomnianych przez władze miasta ulic. Jest ich u nas dużo, dużo więcej. Wystarczy wybrać się do nas na Ludwików. U nas wszystkie ulice wyglądają jak Poprzeczna, Torowa czy Jaśminowa.

Mieszkańcy ulicy Torowej mają już dosyć pisania pism i podań. Rozmowy z urzędnikami i kolejnymi władzami miasta również nie przynoszą żadnych efektów. Nowe wybory, nowe nadzieje i nowe rozczarowania. Przeciwko lekceważącemu stosunkowi do nich postanowili zaprotestować w dosyć nietypowy sposób.

Droga redakcjo, wczoraj na łamach waszego portalu ukazał się list, który napisał mieszkaniec ulicy Poprzecznej. Wspólnie z mieszkańcami ulicy Jaśminowej chcielibyśmy zwrócić uwagę władz miasta na drogę przy której mieszkamy.

Prezentujemy kolejny list do redakcji. Tym razem sprawa dotyczy tematu, delikatnie mowiąc, grząskiego.

Zabytkowe kamienice w centrum miasta są pożywką dla reklamodawców. Budynki zamiast być remontowane, zostają po prostu zaklejane krzykliwymi bannerami. Według mieszkańców takie działania psują estetykę miasta. Tym bardziej, że barwna na początku reklama po jakimś czasie przybiera kolor brudno-szary.

Kolejny sympatyczny list do redakcji przesłany przez naszą czytelniczkę Basię.

Szanowna Redakcjo, można chyba śmiało powiedzieć, że zima w tym roku, jak zwykle zaskoczyła drogowców. Cieszą się za to dzieci. Szykują sanki. Niektóre już od samego rana lepią bałwany. Inne, nieco starsze, lepiły już wczoraj... polityków.